niedziela, 26 grudnia 2010

111. Farosz

W kuchni. Rozmawiają mama z ojcem:
M. Odczep się! Do kościoła byś poszedł. Łazisz po domu i głupoty pociskasz!
O. Złotówkę mom, więc moga pójść!
M. Widzicie go! Złotówką się chwali! Farosz to nawet cię za próg kościoła z nią nie wpuści!
O. Wezma opłatek to i mie puści.
M. On takich nie potrzebuje. A za złotówkę to cię ino wyśmieje.
O. To wezma pół litra, opłatek i złotówkę!
M. Masz już większe szanse...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz