niedziela, 27 marca 2011

160. Dla sfrustrowanych, zestresowanych i zapracowanych

Przeleniuchowałem dziś cały dzień. A miałem tyle planów! Miałem skończyć czytać o wojnach punickich, zrobić notatki ze sztuki starożytnej, przeczytać rozdział o wczesnym średniowieczu, sprawdzić kartkówki. I zrobiłem z tego wielkie zero. Ale, przyznam szczerze, był mi potrzebny taki dzień, taki dzień zupełnego nicnierobienia. Nawet gotowy obiad z miasta sobie przyniosłem. A potem obejrzałem dwa filmy pod rząd: Incepcję (zdobyłem wersję z lektorem; świetna muzyka - podłączyłem laptopa do wieży i aż dudniło!) i przypomniałem sobie świetną kreację Meryl Streep w Diabeł ubiera się u Prady.   
Taki dzień lenistwa przydał mi się po całym tygodniu gonitwy i nerwówki w pracy, a i jeszcze w środę ściągnąłem z wrzuty wirusa. Dobrze że uratowałem ważne pliki z dysku. I oczywiście musiałem jechać do brata, by sformatować kompa i postawić nowy system, bo nic się nie dało zrobić. Część programów już poinstalowałem, ale minie jeszcze sporo czasu nim wszystko będzie działało tak jak wcześniej. 
A i wczoraj była nerwówka. Zaczęły się zajęcia na doktoracie i pół dnia siedziałem jak na tureckim kazaniu. Wybierając te studia, wiedziałem, że rzucam się z motyką na słońce, ale wczoraj dopiero odczułem, że naprawdę wszedłem w paszczę lwa! Już wkrótce czeka mnie obowiązkowy udział w międzynarodowej konferencji. Boziuuu......
A filmiki te znalazłem przypadkowo. Uśmiałem się do łez. Powinno się zorganizować takie zabawy/zawody dla wszystkich zapracowanych i sfrustrowanych i to nie tylko nauczycieli, choć dla nich w szczególności. 
Od razu piszę - warto poświęcić kilka minut i zobaczyć. Ja chętnie sie tak pobawię!

3 komentarze:

  1. Tym torem przeszkód, najwyraźniej steruje moja vicedyrekcja.
    Suma ciosów w łepetynę i metody, do złudzenia przypominają mi jazdy w pracy.

    JPD...jakbym widziała siebie w kilku wcieleniach.

    Ekhm

    ps. Jakbyś zmieniał adres bloga, zostaw mi proszę namiar.
    Pozdrawiam
    - e.

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja obejrzałam wczoraj Meryl Streep w roli porzuconej żony, a potem kochanki byłego męża:()

    To skomplikowane.
    eldka

    OdpowiedzUsuń
  3. Green: Adres małego bloga mogę tylko na mejla wysłać. Jednak tu nie zostanę.

    Eldka: Niestety nie znam tego filmu. Poszukuję z Meryl Streep "Wybór Zofii" i nie potrafię znaleźć :(

    OdpowiedzUsuń