poniedziałek, 29 listopada 2010

81. Choroba na wyciągnięcie ręki

Łamie mnie w kościach, boli głowa i zaczyna męczyć kaszel - czyli dopadło mnie choróbsko. Nie mogę sobie pozwolić na L4 i leczę się domowymi sposobami. W pracy mamy gorący okres i muszę być. Nie należę do ludzi, którzy już na mały ból głowy lecą do lekarza...  Nie ma tak łatwo, bo potem nie nadrobię materiału. 
Grypę pewnie dostałem w sobotę od pewnego gościa, który siadł obok mnie w autobusie z Krakowa... Kaszlał przeraźliwie... 
A na cacy doprawiłem się wczoraj, kiedy od mamy do siebie wracałem prawie 5 godzin (kiedy zazwyczaj jadę ok 50 minut). Autobus, którym zawsze jeżdżę, utknął w trasie i nie wiadomo było, czy w ogóle dojedzie... Wsiadłem w busa do Katowic, myśląc, że stamtąd pociągiem dostanę się do domu. Tiaaa, dworzec w Katowicach prawie że zamknięty (rozpoczął się jego remont i przebudowa, o czym nie wiedziałem), rozkopany peron, chaos, mnóstwo zagubionych ludzi, jedna czynna kasa i kolejka z ponad 200 zdenerwowanymi pasażerami i pospóźniane pociągi. W Polsce to przecież norma! Kto się przejmuje pasażerem, który stoi nawet dwie godziny na peronie i marznie, a i jeszcze nic nigdzie nie wiedzą... Takie rzeczy to tylko w Polsce! Na szczęście pojechał pociąg na Słowację i jakoś do domu się dostałem. Niedziela całkowicie zmarnowana... Szkoda gadać... 

Zima w Beskidach. 
 No i mamy zimę! Jakoś nie widzę tego okresu do marca. Boję się tegorocznej zimy. Dziś rano przecież zima znów drogowców zaskoczyła!! Oni nie wiedzieli, że spadną śniegi... Centrum miasta nie odśnieżone, chodniki zawalone śniegiem po łydki, zakorkowane ulice i ludzie w letnich bucikach (dziś takich widziałem). Nie wyobrażam sobie dojazdów na wykłady do Krakowa, będę musiał jeździć już w piątki, a potem uzbroić się w cierpliwość i dobry polar na powroty. Oj, będzie ciężko...  

2 komentarze:

  1. Przecież u nas to norma, że śnieg padający pod koniec listopada zaskakuje drogowców. Dobrze, że do piątku nie muszę wychodzić z domu :D
    I dobrze, że napisałeś, że zaraził Ci jakiś gość w autobusie, bo już się obawiałam, że to ja ;P Ale wiesz jak to faktycznie grypa to łózko Cie i tak nie ominie, wiem po sobie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach, no i gdzie to globalne ocieplenie, no gdzie? ;)

    OdpowiedzUsuń