wtorek, 21 grudnia 2010
104. Imprezowo
Wróciłem do ulubionych kawałków z imprez. Stwierdziłem, że trzeba wrócić na stare śmieci parkietowe. Zaczyna mi tego w jakiś sposób brakować - dwumetrowych kolumn z housową i transową muzyką, szaleństwa przy barierkach, skakania na podeście klatki, piwa, znajomych twarzy imprezowiczów, dymu i innych atrakcji. Trzeba wygrzebać z szafy imprezową polówkę i odkurzyć baletki! Szykuje się wkrótce powrót, jak na początek taki zupełnie malutki...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Tylko pamiętaj, że kiedyś musimy się wybrać razem :D
OdpowiedzUsuńHekate: Na kiedy mam bukować lożę?
OdpowiedzUsuńSpokojnie, coś się wymyśli :)
OdpowiedzUsuńHekate: Po drodze Nemsta zgarniemy!
OdpowiedzUsuńOoo dobry pomysł! Będę miała obstawę na imprezie w postaci dwóch facetów :D
OdpowiedzUsuńa pewnie, że się wybiorę :D
OdpowiedzUsuńhmm widzę że uśmiech i dobry nastrój zagościł u Ciebie na dobre :) i tak trzymać
OdpowiedzUsuńTylko ja się zastanawiam jaki klub wytrzyma taki nalot wariatów ;P
OdpowiedzUsuńHekate: Akurat ten klub już niejeden mój nalot przetrwał, ma solidne filary, więc i tym razem też wytrzyma!
OdpowiedzUsuńPabloo: Tak trzeba :)
Nie wiem dlaczego albo tak mi się tylko zdaje ale ten Twój pająk z lewej strony wiecznie jest głodny :)
OdpowiedzUsuńPabloo: On się nazywa Głodomór, więc musi być głodny! Nie umiem załączyć tam tabliczki: "Uprasza się o dokarmianie pająka pod nieobecność właściciela blogu" :D
OdpowiedzUsuń