Znalezione w gazecie z programem:
"Na egzaminie profesor z widocznym niesmakiem słucha odpowiedzi studenta. W pewnym momencie zwraca się do swego psa, leżącego pod biurkiem: Azor! Wyjdź, bo zgłupiejesz!"
I coś z mojego sobotniego wykładu:
Po egzaminie doktor zebrał prace i pyta: Skoro to jeden z ostatnich wykładów, to czy macie państwo jakieś pytania? Pada jedno: Czy możemy już iść?
:)
OdpowiedzUsuńeldka
Hahaha dobre pytanie, ja takich po niektórych zajęciach miałem ochotę zadać kilka. :)
OdpowiedzUsuńA ja skończyłem swoją podyplomówkę miesiąc temu. Dzwonią i pytają się, czy sam napisałem test z ćwiczeń terenowych, 2-dniowych z obsługi turystyki. Ja na to, że nie bo nie byłem na tych ćwiczeniach (jedyny raz przez caluśkie 1,5 roku!) bo byłem chory. Prawda taka, że chciałem się wyspać i nie chciałem chlać wódy z 20-paro latkami. Więc odpowiedziałem szczerze, ze nie było mnie, a oni: no bo chcieliśmy sprawdzić, czy pan będzie się wykręcał hahaha. A wszystko dlatego, że obecni na ćwiczeniach napisali testy za tych, którzy nie byli na nich (sporo ich nie było, bo ponad 50%). Szkoda, że koleżanka się pomyliła i napisała moje nazwisko przez F, a pisze się przez W. No i mam moralniaka czy jechac po feriach po odbór świadectwa?
redcat :-)