niedziela, 13 lutego 2011

151. Bez wrzucania do jednego wora... A może jednak?

Zamieszczając tekst o obłudzie i hipokryzji odnosiłem się do ogółu zjawiska i podjąłem jedynie polemikę z innymi tekstami na blogach i komentarzami pod nimi. Nie moja wina, że niektórzy wzięli wpis bardzo do siebie. Widocznie osoby te stwierdziły, że napisałem o nich i uniosły się honorem, usuwając od razu się z okienka "Obserwatorzy". Chyba jest coś na rzeczy, skoro padły z ich strony tak radykalne posunięcia...
Ktoś zarzucił mi zagmatwanie tekstu, wobec czego nie zrozumiał go. Krótko wyjaśnię i ponownie się odniosę do problemu na konkretnych przykładach.
Na jednym z blogów pojawiła się krytyka przystojnych chłopaków/mężczyzn. Stwierdzono odważnie, iż są to najczęściej puści egoiści, zapatrzeni w siebie i można jedynie na nich oko zawiesić, bo do niczego innego się nie nadają, a tym bardziej do związku, i najczęściej mają pusto w głowach. Według osób, które podjęły się wypowiedzi na ten temat, zagościła opinia, że w związkach realizują się ludzie przeciętni i z jakimiś tam wadami, a do stworzenia głębszych relacji potrzebna jest iskra, jakiś impuls, że trzeba mieć "to coś". OK, do tej pory się zgadzam, ale jest jeden problem, który wyłania z siebie serię innych problemów, a w ten sposób zatacza się koło i zaczyna się totalne gejowskie bagno.
Do czego zmierzam? Bardzo łatwo jest komuś (lub ogólnie) napisać, że wady nie stwarzają problemu, są do zaakceptowania, że nie przeszkadza ruda czupryna, nadwaga, zalotka, pryszcz, zez, jąkanie, etc., etc., etc. Ale już gorzej w realizacji swoich słów, a nie daj Boże obietnic (sic!), w rzeczywistości, bowiem tu pojawiają się już schody. I tu właśnie odkrywa się cała hipokryzja i obłuda świata gejowskiego! Większość gejów szuka książąt z bajki, modeli z okładek (właśnie tych krytykowanych wcześniej pustaków), a do tego dobrze by było, gdyby mieli gruby portfel. Tacy przeciętniacy są niszczeni na samym starcie i zgniatani obcasem bez mrugnięcia okiem niczym obrzydliwy robal. 
I to jest właśnie to, co wkurzyło mnie najmocniej - większość gejów jest dobra w gadaniu i pisaniu, a ich słowa nie mają żadnego znaczenia dla czynów realnych. 
Sam jestem człowiekiem bardzo przeciętnym, takim z najniższej półki atrakcyjności fizycznej i intelektualnej, nikt nie zwraca na mnie najmniejszej uwagi (co bardzo mnie cieszy) i wiem, jak to jest, gdy ktoś najpierw mówi, że wszystko jest świetnie, że nie przeszkadza mu to i tamto, że ma ochotę tylko pogadać i się przespacerować, a potem na przywitanie rzuca słowa: rzygać mi się chce na twój widok.

A co do kwestii zamieszczania roznegliżowanych zdjęć - napiszę tylko tak: żałosne i brak szacunku dla tej drugiej strony związku, bo pod (lub nad) słowami miłości do tej osoby zamieszczane są zdjęcia penisów lub gołych tyłków z internetu (a tak nawiasem mówiąc - czy miłość potrzebuje takiego ordynarnego afiszowania się w internecie?, moim zdaniem powinno to być ciche i skryte uczucie, a nie coś na pokaz). 

Koniec, i więcej nie poruszę tego tematu.  

4 komentarze:

  1. większość gejów jest dobra w gadaniu i pisaniu, a ich słowa nie mają żadnego znaczenia dla czynów realnych - w 100% się zgadzam
    A co do kwestii zamieszczania roznegliżowanych zdjęć ... też się zgadzam z tym.
    P.S. siedzimy na tej samej dolnej półce, ja już się mocno zakurzyłem, ale z tym to się pogodziłem. Dobrze mi tak na tej półce, lepiej niż być oszukiwanym etc. Ponoć mówi się tak: znalazłem swoją niszę na tym świecie :D
    redcat

    OdpowiedzUsuń
  2. No, może i ty fizycznie jesteś z najniższej półki, kto cię tam wie, ale intelektualnie, to trzeba... no, może nie drabinę, ale jakiś schodek to by sobie trzeba przysunąć, żeby cię dosięgnąć.

    Z tym, że wiadomo, ten typ co ty tak ma, że siebie widzi na najniższej półce i rady na to nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  3. I znowu się zastanawiam czy Twoja opinia w stylu 'większość gejów jest dobra w gadaniu i pisaniu, a ich słowa nie mają żadnego znaczenia dla czynów realnych' wynika z tego, że jesteś gejem i ten świat Cię obchodzi czy dlatego, że chcesz tylko ten świat 'obrażać'. Ludzie są różni. Niezależnie czy są gejami czy hetero, a Ty piszesz jakbyś był zacofanym politykiem z PiS, który gejów uważa za coś gorszego, mimo, że obok para heteryków zachowuje się tak samo.
    I po raz kolejny. Każdy ma wady, w każdym związku trzeba się zmierzyć z akceptacją i dla przykładu mój chłopak i ja akceptujemy je, żyjemy z nimi.

    I po raz kolejny. Większość gejów szuka księcia z bajki? No tak, a każda hetero dziewczyna o takim 'marzy od zawsze'.
    Boże, nawet nie wiem jak nazwać to inaczej niż ograniczeniem.

    A ludzie którzy znikają z grupy obserwatorów - to już ich wybór, że nie potrafią zaakceptować czyjejś innej opinii

    OdpowiedzUsuń
  4. Skoro ten punkt widzenia to ograniczenie, to zdrady etc., etc., to nic innego jak skurwienie się.

    OdpowiedzUsuń