Zastanawiają mnie te wszystkie reakcje w blogosferze i dziwią zarazem, że niektórzy nie potrafią przyjąć do siebie słów krytyki, lecz od razu reagują w sposób agresywny i się obrażają.
No cóż, jak napisałem wcześniej - prawda w oko kole i jest niewygodna dla tego, kogo dotyka!
Pomimo takiej reakcji nie odwołuję swojego zdania, ale dzięki tym wpisom i właśnie takim reakcjom "poznałem" i "wyczułem", co sobą reprezentują niektóre osoby. Jest to przykre, ale zarazem i prawdziwe.
Każdy dba tylko i wyłącznie o siebie. Wszystko jest dobrze, gdy padają słodkie i miłe słówka aprobaty, ale gdy zjawi się jakaś krytyka, od razu jest obraza i agresja.
Nie musicie mnie wykluczać z grona blogowiczów, zrobię to sam i wtedy będziecie mogli pisać, o czym tylko będzie się Wam podobało, możecie się nawet kąpać w tak bronionej przez siebie obłudzie i hipokryzji. Już nic mi do tego.
Ogólnie się nie dziwię, że środowisko branżowe jest postrzegane tak, jak jest postrzegane w społeczeństwie i że na każdym kroku słychać opinie pogardy wobec nas, skoro w samym środowisku gej gejowi wilkiem.
Myślałem, że mam tu do czynienia z dojrzałymi ludźmi, którzy potrafią rozmawiać i dyskutować. Pomyliłem się.
Nikomu się już nie będę narzucał.
Do widzenia i powodzenia życzę wszystkim - tym, co mnie znienawidzili i tym, co zaakceptowali.
Adalmerko
PS. Blog otwarty będzie do północy.
Adalmerko, a co po północy? Jakiś namiar kot dostanie na nowy blog?
OdpowiedzUsuńredcat
Nie przejmuj się. Na mojej twarzy też się pojawia uśmiech politowania, jak widzę te wyznania miłości tuż obok propozycji zlizywania tortu z "męża" i innego, całkiem obcego w dodatku, faceta...
OdpowiedzUsuńAle skoro taka "miłość" im pasuje, niech mają.
Kiedyś usłyszałem, że nie należy ruszać "odchodów", bo wtedy dopiero śmierdzą. Więc nie depcz tej kupy.