poniedziałek, 14 lutego 2011

153. Obrażalscy

Zastanawiają mnie te wszystkie reakcje w blogosferze i dziwią zarazem, że niektórzy nie potrafią przyjąć do siebie słów krytyki, lecz od razu reagują w sposób agresywny i się obrażają. 
No cóż, jak napisałem wcześniej - prawda w oko kole i jest niewygodna dla tego, kogo dotyka! 
Pomimo takiej reakcji nie odwołuję swojego zdania, ale dzięki tym wpisom i właśnie takim reakcjom "poznałem" i "wyczułem", co sobą reprezentują niektóre osoby. Jest to przykre, ale zarazem i prawdziwe. 
Każdy dba tylko i wyłącznie o siebie. Wszystko jest dobrze, gdy padają słodkie i miłe słówka aprobaty, ale gdy zjawi się jakaś krytyka, od razu jest obraza i agresja.
Nie musicie mnie wykluczać z grona blogowiczów, zrobię to sam i wtedy będziecie mogli pisać, o czym tylko będzie się Wam podobało, możecie się nawet kąpać w tak bronionej przez siebie obłudzie i hipokryzji. Już nic mi do tego. 
Ogólnie się nie dziwię, że środowisko branżowe jest postrzegane tak, jak jest postrzegane w społeczeństwie i że na każdym kroku słychać opinie pogardy wobec nas, skoro w samym środowisku gej gejowi wilkiem. 
Myślałem, że mam tu do czynienia z dojrzałymi ludźmi, którzy potrafią rozmawiać i dyskutować. Pomyliłem się. 
Nikomu się już nie będę narzucał.
Do widzenia i powodzenia życzę wszystkim - tym, co mnie znienawidzili i tym, co zaakceptowali.
Adalmerko 
PS. Blog otwarty będzie do północy.

2 komentarze:

  1. Adalmerko, a co po północy? Jakiś namiar kot dostanie na nowy blog?
    redcat

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie przejmuj się. Na mojej twarzy też się pojawia uśmiech politowania, jak widzę te wyznania miłości tuż obok propozycji zlizywania tortu z "męża" i innego, całkiem obcego w dodatku, faceta...
    Ale skoro taka "miłość" im pasuje, niech mają.
    Kiedyś usłyszałem, że nie należy ruszać "odchodów", bo wtedy dopiero śmierdzą. Więc nie depcz tej kupy.

    OdpowiedzUsuń