Coś dziwnego się do mnie przypałętało i oczy na mnie szczerzy, przymila się i prosi. Dziwne to takie stworzenie, dwunożne i czupryną jasnych włosów trzęsie nade mną. Łupież, czarny łupież się sypie na klawiaturę, więc uważaj, grożę mu palcem i zarazem uśmiecham.
W radiu ładna piosenka leci, można oczy przymknąć i pomarzyć o niebieskich migdałach. Jeszcze chwilkę tylko błogi spokój na mieszkaniu popanuje, bo potem się będzie działo, oj będzie!
Trzeba jeszcze do miasta wyjść i potem obiad jakiś stworzyć, wszak kuchnia spora i kilka osób zmieści. A potem czas na zamieszanie. Trzeba namieszać, zamieszać i wymieszać i nie wolno zapomnieć na dokładkę pomieszać. Oj, tak, tak, namieszamy wkrótce srogo! Aż strach się bać!
Mamo! Nie jestem już głodny! Właśnie jem drugie danie! |
A ja się cieszę, że wróciłeś :) Lubiłam Cię czytać.
OdpowiedzUsuńHekate: Nie wiem jeszcze, czy wróciłem... Być może znów zniknę wkrótce.
OdpowiedzUsuńI tak będę czekać, bo...
OdpowiedzUsuńTeż się cieszę, nie znikaj już...
OdpowiedzUsuńHekate: ??
OdpowiedzUsuńOrso: Nie wiem...
Tak czas szybko mija zanim się obejrzymy a tu już dzień tydzień .. za nami , aż czasem chciało by się zatrzymać czas :)
OdpowiedzUsuńTego ruchu bym nie przewidziała... :) Powiem więcej: wydaje mi się to podejrzane. :P ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Pabloo: ...i życie mija, i nie ma na to rady.
OdpowiedzUsuńAgol: Też go nie przewidywałem, sam się nieco dziwię, ale jak pisałem wyżej - nie wiem, czy zostanę tu. Pomyślę nad tym, choc więcej jest argumentów przeciw niż tych za.