piątek, 4 marca 2011

4. O tym, że żyję i mam się dobrze i jeszcze o wczesnym (późnym?) wstawaniu

Mam dziś do pracy na późną godzinę, więc postanowiłem tu zajrzeć i coś nastukać. Zauważyłem, że jak idę na 12 do pracy, to wstaję tak wcześnie, że głowa boli, a jak mam wstać przed szóstą, to bym spał do południa. Właśnie tak było wczoraj i dziś - progi firmy mam przekroczyć w południe, a na nogach byłem już o 7... Chyba coś ze mną nie tak się dzieje. No cóż - wiosna idzie!
Ale cieszmy się i klaskajmy w łapki tudzież skoczmy kilka pa--jacyków (może jacyków to nie...), bo wiosna idzie! Nareszcie! Się coś ta nasza kwietna pani w sukni z zawilców opiera i zapiera. Ale w końcu widać błysk jej oblicza, gdyż się ciepło zrobiło, ptaszki kwilą, drzewa zielenią, żóty dywan skrzy się pod lasem, można kąpać się w rzece i chodzić w bermudach i polówkach. No, dobra, przesadziłem, ale tak miło się zrobiło...
Zajęcia się zaczęły na nowym module i od razu mnóstwo podręczników, testów, egzaminów. Jutro mam pełnych 9 godzin zajęć, w tym logikę, ale można to przeżyć, gdyż później sama przyjemność - historia sztuki. Już się doczekać nie mogę! 
Wrzucę coś na ruszt i muszę się szykować, bo pewnie mnie już tam wygladają. Do zaś! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz