wtorek, 31 maja 2011

38. O dyskryminacji

Nawet nie wiem, od czego miałbym zacząć ten wpis, ale jak tytuł wskazuje, podejmie on ważką dla całego środowiska LGBT kwestię - zwolnienia z pracy osoby homoseksualnej właśnie z powodu odmiennej orientacji. Takie rzeczy się zdarzają i tym razem padło na mnie.


Zdarza się, że sprawy dyskryminacji zostają nagłośnione medialnie, a osoby, których problem dotyka bezpośrednio, na siłę outuje się. Mówi się o nich w telewizji, pisze w internecie, pisze w gazetach. Ofiara dyskryminacji, chcąc lub nie chcąc, staje się "public persona number one", o której robi się programy i której wizerunek umieszcza się w mediach, nawet w przypadku jej wyraźnego sprzeciwu. Dlaczego wspominam o tym na początku swojej notatki? Nie chcę rozgłosu, nie potrzebuję, aby pisały i mówiły o mnie media, pragnę tylko sprawiedliwości i równego traktowania. Nic więcej.

Jak wspomniałem w pierwszym akapicie, padłem ofiarą dyskryminacji i doprowadzono do nieprzedłużenia umowy o pracę. Skąd to wiem? Dzięki dzisiejszym pogaduchom z koleżanką w firmie. W trakcie naturalnej rozmowy wyszło na jaw kilka faktów, które mnie zainteresowały. Drążąc temat, a nie sugerując ze swojej strony jakiejkolwiek ciekawości, dopytywałem w swojej sprawie. Aktualnie jestem przekonany w 60 %, iż powodem mojego zwolnienia jest mój homoseksualizm. Oczywiście nie mam na to stuprocentowych dowodów, ale przesłanki i zachowania szefostwa i niektórych współpracowników na to wskazują. Musiałbym mieć niepodważalny dowód, aby wytoczyć działo na pole bitwy, a tak jestem skazany od razu na niepowodzenie. Nawet nie mam co próbować, bo tylko pogorszę i tak już złą i niemiłą sytuację.

Fakt utraty pracy nie był czymś nagłym, był to stopniowo narastający proces. Czekano tylko na odpowiedni moment i mimowolnie, tak przy okazji, na forum rzucono mi wiadomość o braku etatu. Szefostwo nawet nie poprosiło mnie na rozmowę na osobności, zostało to "załatwione" przy moich koleżankach i kolegach, tak po prostu na forum publicznym. Minął ponad miesiąc i do tej pory nikt nie wezwał mnie na rozmowę, a jeśli nawet mijam się z szefową, to obdarza mnie ironicznym uśmieszkiem i szybko odchodzi. Wczoraj to samo było z szefem. Wrócił on z dwutygodniowej delegacji i chciałem się z nim przywitać i podać mu rękę, to minął mnie jak powietrze. Część koleżanek też jest niemiła, i to ta część, która nie wychodzi z gabinetu szefowej. Mijają mnie jak obcego, robią złośliwe miny, nie odzywają się, gadają za plecami, nie wspomnę o tym, że wykreślono mnie ze wspólnych projektów i zadań firmowych. Te zadania, za które byłem odpowiedzialny, odebrano mi i przekazano innym osobom. Tak po prostu, nie mówiąc mi nawet o tym.


Ktoś mnie sypnął u szefostwa, a te, widząc zagrożenie dla wizerunku firmy w czymś, co mogłby wyjść na jaw i wywołać skandal, pozbyło się mnie, nie patrząc na ilość przepracowanych lat, na awans, na dobrą jakość pracy, dyspozycyjność, rzetelność, dobrą frekwencję. Nie rozumiem, dlaczego mój prywatny status, który w ogóle nie ma wpływu na firmę i na jakość wykonywanej pracy, zadecydował o moim zwolnieniu. Nabrano wody w usta i czeka się tylko na moment końca mojej umowy. Wtedy wszyscy odetchną z ulgą, bo zagrożenie minęło i "ten inny" poszedł w swoją stronę.

Nie wiem, co mam zrobić. Jestem tym zmęczony. Jak zawsze i chętnie wstawałem do pracy, tak ostatnio mam torsje na myśl, że muszę znów tam iść. Pociesza mnie tylko jedno - za miesiąc się to skończy. Tylko że wówczas oni będą tryumfować, bo pozbyli się problemu, i dopiero będą mogli gadać na mnie, bo nie będzie ryzyka, że przypadkowo usłyszę. Powieszą na mnie ostatnie psy.

7 komentarzy:

  1. Aż trudno mi sobie taką absurdalną sytuację wyobrazić... To ty jesteś dyskryminowany, ale na złe wyjdą oni, tracąc Ciebie. Miejmy nadzieję, że to sobie prędzej czy później uświadomią.

    OdpowiedzUsuń
  2. Strasznie Ci współczuję. Obyś w następnej pracy trafił na jakiś normalnych ludzi, nie takich jak Ci. 3maj się.

    Pozdrawiam
    PS. Wszystkiego dobrego z okazji dnia dziecka ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Okropne co piszesz ....
    Skoro nie robiłeś publicznego "coming out'u" to naprawdę dziwne jest dla mnie zachowanie Twojego szefostwa.
    Sam zatrudniam ludzi i jestem przekonany w 90% że jeden z moich pracowników jest "nasz" ale nie pytam - bo co mnie to obchodzi ....

    Może moje podejście wynika z tego że sam jestem homosexualny ...nie wiem ...
    Jedno jest pewne ZWALNIANIE NA PODSTAWIE DOMYSŁÓW co do orientacji jest CHORE !!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Aurora: Najważniejsza jest nieposzlakowana wizja firmy i, broń Boże, by przez próg przechodził gej!

    Krikrakren: Praktycznie w każdym środowisku, gdzie pracuje w kolektywie wiele osób znajdzie sie jedna zakała, której wszystko i wszyscy mogą się nie podobać i będzie raczyć każdego kopniakiem. Tak to już jest!

    Czesiu: Okropne, ale prawdziwe! Jedna osoba mnie zdradziła (to pewne), która o mnie wie. Nie wiem jeszcze w jakich okolicznościach do tej zdrady doszło, ale się dowiem. A co do tego Twojego pracownika - po co się pytać, skoro to nie wpływa na jego obowiązki?? Tak, taka ocena człowieka/pracownika jest chora! Ale to Polska właśnie...

    OdpowiedzUsuń
  5. Może to jakoś niespecjalnie dobrze zabrzmi, ale ja bym w tym upatrywał plusów. Po pierwsze istnieje szansa, że znajdziesz posadę o wiele lepszą, sprawiającą, że poszerzysz swoje horyzonty zawodowe, po drugie zmiana otoczenia z zawistnego i podłego nawet na obojętne na początku, bo nieznane, to też plus. Pewne jest to, że z pewnością człowiekowi przykro, kiedy staje się persona non grata, ale grunt, to szukać pozytywów, czego Ci życzę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nienormalne zachowanie szefostwa, ale takie mamy realia. Czytam wiele blogów osób homoseksualnych i uważam, że jesteście wartościowymi ludźmi. I nie Wasza to wina, że natura tak Wami pokierowała.

    Życzę Ci Massimo lepszego jutra ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. s.v: Tak, zgadza się - zmiana miejsca i to nie tylko pracy wiele zmienia, ale za to trzeba rozstać się z naprawdę wartosciowymi ludźmi. A to już boli...

    Eldka: Muszę przejść reformę :)

    OdpowiedzUsuń