sobota, 2 lipca 2011

54. O kaprysach moich i nie moich

Powinienem się zmobilizować do jakiegoś działania. Mam lenia. I to ogromnego! A to wszystko przez kapryśną pogodę! W kalendarzu zaznaczyłem sobie na każdy dzień inny szlak do pokonania. I nic! Przedwczoraj lało. Wczoraj cały dzień lało! Dziś niebo zachmurzone! W góry nie ma co iść, bo znów będę się przez bajora i grzęzawiska przedzierał. 
Ostatnim razem, jak wybrałem się na wędrówkę (w końcu!), w górach zaskoczyła mnie burza i ulewa (a z domu wychodziłem w pełni lata). W drodze powrotnej cały szlak wyglądał mniej więcej tak:
Zdjęcie własne
Po licznych próbach zrezygnowałem z pokonania go"na sucho", gdyż pomimo zabiegów ocalenia traperów bajoro i tak wciągnęło mnie prawie po łydki. Tak więc pogoda i góry ostatnio mnie nie lubią.  
W przyszłym tygodniu wyjeżdżam do Trójmiasta, a po powrocie na wycieczkę do Sandomierza (takie założenie, ale czy je zrealizuję - nie wiem).  Ciekaw jestem, co mnie tam zaskoczy. W myślach już zabezpieczam się przez zmyciem przez fale z molo w Sopocie lub Gdyni Orłowie lub przed zapadnięciem się w piachu. Pewnie będę musiał taszczyć ze sobą dodatkowy plecak z zapasowymi ciuchami, bo w moim przypadku nigdy nic nie wiadomo. 
Na razie to siedzę w domu i albo patrzę w niebo i liczę błyskawice, albo coś czytam. Odsunąłem na bok swoje opasłe tomiska ze studiów (będę się musiał i tak z nimi zmierzyć czy tego chcę czy też nie) i zaczytałem się w "Rodzinie Borgiów". No, no, no, dość ciekawe! W międzyczasie podczytuję kolejną powiastkę Coelho. Którą z nich skończę szybciej? Nawet się o to nie zakładam. 
Kończę już to biadolenie i idę zrobić w końcu coś pożytecznego - powyleguję się na swoim dużym łóżku i poćwiczę przewracanie z jednego boku na drugi, z drugiego na trzeci, z trzeciego na pierwszy i jeszcze raz potem na drugi. 
A może ten ładny pan mi masaż łydek by zrobił?

5 komentarzy:

  1. ano pogoda coś nie dopisuje, ale podobno już niedługo ma być ładniej, więc może trafisz w Trójmieście na ładną pogodę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak na razie jest beznadziejna, zupełnie jakby jesień się zbliżała :p
    A o fale na molo się nie martw, jak na razie jest płasko ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. A co Ty się tak czepiasz tego swojego lenia? Daj mu spokój ;) :* ja właśnie zaczęłam urlop i kocham mojego lenia :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Borgiów to ogladam w tv bo na ksiązki nie mam czasu:(

    pzdr

    OdpowiedzUsuń
  5. Sansenoi: Z tą pogodą to nie warto ryzykować - jednego dnia nas podtapia, drugiego mamy greckie upały!

    Krikrakren: Czyżbyś monitorował na bieżąco fale przy molo?

    Aurora: Skoro nie mam kogo innego, by się czepiać, to muszę jego! Leń na urlopie najlepszy!

    Yomosa: Pójście na łatwiznę?

    OdpowiedzUsuń