wtorek, 13 września 2011

97.

Każdego dnia rano przed wyjściem do nowej pracy mam torsje. Brzuch mnie boli jak jakiegoś nastolatka, który stresuje się przed pierwszą poważną randka. Stres mnie zjada. Z ledwością wypijam pół kubka kawy (na siłę), a po powrocie do domu i tak nic nie jem, bo prawie do wieczora się wyciszam. Idę tam, bo muszę.

Do starej pracy zawsze szedłem na luzie, spać kładłem się z myślą o nowym dniu w firmie, a teraz patrzę na budzik i śledzę przesuwające się wskazówki i coraz bardziej ściska mnie w gardle. Mogę stwierdzić, że poprzednia praca była czymś przyjemnym i chodziłem do niej z uśmiechem, zapomniałem w niej niejednokrotnie o swoich problemach prywatnych. Teraz na samą myśl, że muszę tam iść, chce mi się wymiotować.

Poprzez wybór właśnie tej firmy popełniłem największy błąd, jaki mogłem popełnić. Błędem była także przeprowadzka. Ogromnym! Nie wiem, co teraz będzie z tą pracą. Gdyby to była całkiem obca mi firma, bez zastanowienia złożyłbym wymówienie, niestety nie jest...

 Prawda jest taka, że od wielu lat uciekam przed ludźmi i zamykam się w domu, uciekam od wyzwań, bo późniejsza porażka aż tak bardzo nie boli, nieraz lepiej jest od razu się wycofać niż potem cierpieć. Na szachownicy życia zająłem pola koloru czarnego i toczę bój, który z samego początku skazany jest na klęskę, na klęskę, bo na początku tej bitwy padł król, a teraz pomału odpadają pozostałe figury.

 Ale to wszystko już niedługo się skończy :) 

7 komentarzy:

  1. "Ale to wszystko już niedługo się skończy :) "


    O_O

    ???

    !

    (^%$#@?!!!)

    OdpowiedzUsuń
  2. tylko czasem nie kombinuj tam nic głupiego!
    praca to tylko praca, fajnie jak jest jest miła, ale czasami tak nie bywa, ja odstresowuję się po pracy - spacery, filmy, leniuchowanie na łóżku, trzeba sobie drobne przyjemności sprawiać po pracy... poza tym w głowie masz za dużo czarnych myśli, powinieneś znaleźć coś, co sprawia Tobie przyjemność i się tego uczepić, ja tak robię i to pomaga. Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  3. Skąd bierze się to złe samopoczucie w pracy?
    I dlaczego przeprowadzka była błędem?

    OdpowiedzUsuń
  4. "Ale to wszystko już niedługo się skończy :) "

    Ej, ej, tylko nie waż się niczego głupiego tam próbować!! Głowa do góry, trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  5. Wybór tej pracy i przeprowadzka nie były błędem! Czas odciąć się od przeszłości i zacząć żyć!
    Napisałabym wiele więcej ale to nie na bloga. Więc powiem tylko, że cholernie ciężko jest mi dotrzymać słowa o niewtrącaniu się :/

    EL

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam wielką ochotę porządnie Cię opierdolić. Za ostatnie zdanie i kilka wcześniejszych, kiedy indziej napisanych, podobnych.

    Być może wybór tej firmy był błędem, być może przeprowadzka też, nie wiem, nie mnie to oceniać. Pewna jestem tylko tego, że błędem jest siedzenie na dupie i narzekanie "och, znowu spieprzyłem!", zamiast podjęcia próby naprawienia tego, co za błędy uważasz. Masz pracę, więc będziesz miał z tego jakieś pieniądze. Kto Ci broni szukać mieszkania do wynajęcia? A kto Ci zabrania szukać w międzyczasie innej pracy, skoro ta nie odpowiada? wiem, że to nie jest łatwe zadanie, na pewno też jesteś zmęczony tym, co przeszedłeś w ostatnich miesiącach, ale szukałeś już pracy, będąc w dużo gorszej sytuacji, więc...? Dlaczego nie?

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej ja mam to samo, mój drogi!
    Nie dość, ze wszystko nowe i robię gafę za gafą, to jeszcze dzieci wrzeszczą, tak że niebawem ogłuchnę... może wtedy stres minie? ;-P buziak 4u!

    OdpowiedzUsuń