środa, 2 listopada 2011
121.
Jednak bycie egoistycznym altruistą przynosi korzyści dwóm działającym ze sobą stronom i - jak się to często mówi - jest wilk syty i owca cała. W sumie o to chodzi.
To swego rodzaju czysty wymiar symbiotycznej kooperacji mikro i makroorganizmów.
Szał ciał, tych metafizycznych i niebytowych oczywiście (przecież o fizyczności powłok ziemsko-bytowych nie wolno nam głośno mówić, gdyż zabraniają tego różne konwenanse, regulaminy i nakazy, a co za tym idzie - wolność człowieka nie istnieje <sic!!>). Trzeba nabrać wody w usta i tak egzystować pomiędzy cieniami krzywych drzew. Od tego właśnie ratuje egoistyczny altruizm.
Ciekawe co na to wszystko by powiedział Zigi F...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz