niedziela, 29 sierpnia 2010

4. A tak w ogóle - co się stało...

Pewnie niektórzy z Was pomyślą sobie - głupek, pomieszało mu się we łbie, bo co chwilę zmienia blogi i ich adresy. Stało się to niezależnie od mojej woli. Jestem osobą, która wybiera stałość i nie zmienia słowa i zamierzeń w myśl kierunku wiania wiatru. 
Otóż w piątek admin Blogera zablokował i skasował mojego poprzedniego bloga. Powodem były dwa zdjęcia umieszczone w ostatnim poście (Sposób na interes). Zarzucono mi szerzenie pedofilii... Tak, tak, dobrze czytacie. Jak mniemam, ktoś z administracji opatrznie zrozumiał intencje tych zdjęć i posunął się do aż nazbyt radykalnych posunięć. Szkoda, iż nie wzięto pod uwagę humorystycznego i dowcipnego charakteru tychże fotek. Z jednej strony to bardzo dobrze, że ktoś czuwa nad bezpieczeństwem, lecz, moim zdaniem, powinien najpierw zapoznać się z kontekstem pewnych informacji, a potem dopiero działać. Suma sumarum -czyn ten jest pewnym ostrzeżeniem nie tylko dla mnie, ale i innych blogowiczów przed zamieszczaniem "podejrzanych" fotek na swoich stronkach, gdyż może się to skończyć jak w moim przypadku - kasacją całego konta. Ja nauczkę już dostałem. 


Próbowałem odzyskać poprzednie konto i profil, okazało się to niemożliwe. Przy narastających komplikacjach i utrudnieniach odzyskania tekstów i profilu popadłem w irytację i pokasowałem wszystko po kolei. Miałem nie wracać do blogowania... Po zaledwie dwudniowej nieobecności dostałem sporo listów i wiadomości na GG z zapytaniem o przyczyny nagłego zniknięcia. Nie zdawałem sobie nawet sprawy z tego, iż jestem postrzegany z taką sympatią. Dzięki za pamięć i troskę. Jest mi naprawdę miło z tego powodu. 


Na nowym blogu zamieściłem tylko kilka zachowanych na dysku tekstów, reszta przepadła bezpowrotnie. Nie jestem w stanie ich odtworzyć, niektóre myśli i spostrzeżenia są jednorazowe i ulatujące. Jednakże najbardziej szkoda mi kontaktów, dlatego też zachowałem tytuł, może ktoś przypadkiem wpadnie ponownie i się zakotwiczy. 

Tyle pracy z poprzednią stroną poszło na marne, wszystko zostało zniweczone, klimat i atmosfera powstawania poprzedniego bloga prysły niczym bańka mydlana, bo wyzwalające się wówczas emocje były wpisane w powstawanie strony. Inaczej jest z aktualną stroną - powstawała w narastającej irytacji i w nerwach, gdyż co chwilę coś się blokowało i nie udawało. Istnienie jej warunkowane jest tylko i wyłącznie mojemu uporowi i drobiazgowości. Nie popuszczę, jeśli coś nie będzie wyglądało tak, jak powinno. Jak nie spełnia nawet najdrobniejszych szczegółów, wydaje się nieistotnych, to będę tak długo siedział nad tym, aż będzie tak, jak ja chcę lub podrę, wyrzucę, spalę i zakopię. Ta cecha charakteru jest w pewnych okolicznościach przydatna, lecz także niezmiernie uciążliwa. Z jednej strony mam wszystko dopracowane do najmniejszych szczegółów, z drugiej strony potrzebuję dwa, trzy razy więcej czasu niż inni i, niekiedy, pracuję w spięciu i pełnej irytacji. 


Mam nadzieję, że od dziś żadne wirtualne kłopoty się już do mnie nie przyczepią.

5 komentarzy:

  1. Pedofilia?!
    Ktoś musi być chyba przewrażliwiony na tym punkcie, jeśli odebrał tamto zdjęcie w taki sposób. Widziałam je i w ogóle do głowy mi coś takiego nie przyszło, wiadomo, że to był żart bez seksualnych podtekstów, przynajmniej tak wg mnie powinien to zdjęcie odebrać normalny człowiek. Dobrze, że tego pilnują, ale czym innym jest kontrola i reagowanie w odpowiednich sytuacjach, a czym innym nadużywanie uprawnień i doszukiwanie się "zbrodni" tam, gdzie jej nie ma... Wg mnie to było chamskie nadużycie, żeby zaraz cały blog bez uprzedzenia usuwać? Przecież to był tylko jeden wpis...

    No cóż, stało się, mam nadzieję, że się więcej coś takiego nie przytrafi Tobie ani nikomu innemu, dobrze wiedzieć, jak bardzo trzeba się pilnować.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za namiary :) choć znalazłam ten adres chwilę prędzej szukając właśnie po tytule bloga :D

    Trochę się uśmiałam po przeczytaniu że zostałeś posądzony o głoszenie treści pedofilskich ;) choć wiem że sprawa poważna.

    Życzę odbudowania atmosfery i braku problemów z tym miejscem :)

    P.S. Mam nadzieję, że teraz uda mi się wysłać koment, zanim mi zerwie połączenie z internetem ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z tą "pedofilią" to kompletnie przegięli.
    Po drugie, mogliby chociaż na początku wysłać jakieś ostrzeżenie, lub prośbę o usunięcie posta, a nie zaraz kasować cały blog....żenada...

    Dobrze, że zdecydowałeś się pisać dalej. Z biegiem czasu wszystko powinno wrócić do normy. Tego właśnie życzę;)
    pozdro;)

    OdpowiedzUsuń
  4. zgadzam się z Wu, najpierw powinni wysłać ostrzeżenie, myślę, że bez problemu byś skasował zdjęcie i wszystko byłoby ok. Dziwię się, że tak od razu usunęli bloga... no ale cóż...

    OdpowiedzUsuń
  5. ostatnią rzeczą, z którą kojarzyła się tamta fotka dla mnie to była właśnie pedofilia. choć być może obiektywnie rzecz biorąc (pomijając kontekst) może i na kogoś by ono działało...
    nie mniej jednak, kasowanie bloga bez ostrzeżenie było niczym strzelanie z armaty do motyla.
    w tworzeniu bloga też cierpię na perfekcjonizm niestety czasem ;)
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń