piątek, 17 września 2010

20. Za mało seksu...

Izolda dorwała mnie dziś na przerwie w pokoju nauczycielskim, jak kichałem i wycierałem nos. "O, ciebie też złapało?" - zaczęła. "Ledwie dycham, nie wiem, jak wydolę do popołudnia" - odparałem jej. "A mówiłam ci tyle razy - więcej seksu, więcej seksu, będziesz zdrów jak ryba!" - powiedziała z szerokim uśmiechem. "Taaa, chyba w przyszłym wcieleniu"- uśmiechnąłem się i mrugnąłem jej okiem.

W ostatnim roku mam do czynienia z pustynią szerszą i bardziej gorącą niż Gobi. Nie zapowiada się, aby dotarł tam jakikolwiek powiew orzeźwiającej bryzy. Przywykłem i pogodziłem się z tym faktem i nie robię sobie z tego powodu żadnych wyrzutów. Skoro tak ma być, to i niechaj tak będzie. A że nieraz tęsknię do czegoś nieokreślonego, to już całkowicie inna bajka. Mogę powiedzieć, że tęsknota buduje mnie od wewnątrz i determinuje moją silną wolę w trzymaniu się w ryzach. Dzięki niej wypracowałem silne granice, których już nie da się przekroczyć. Moja tęsknota to rodzaj imperatywu życia. I tak ma być!

9 komentarzy:

  1. e tam marudzisz - granice są po to by je przekraczać a zamknięte drzwi by je otwierać

    OdpowiedzUsuń
  2. głupie pytanie: to jest ten aseksualizm o którym napisałeś na innym blogu?

    pozdrawiam i zdrowia życzę!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nemst: Aby przejść granicę, musisz mieć paszport, aby otworzyć drzwi, musisz mieć klucz, a tu i klucz, i paszport zaginęły.

    Yomosa: Nie pamiętam, abym o czymś takim gdziekolwiek pisał...

    OdpowiedzUsuń
  4. A może nie warto budować tych granic? Może warto zaspokoić nieraz tą bliżej nieokreśloną potrzebę?

    A co do sposobu na choroby, to jest ciekawy i niewątpliwie przyjemny ;P a mówią, że jak lekarstwo dobrze smakuje to jest nieskuteczne ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wcisnę się tutaj z reklamą: na katar polecam Rhinafen - 1 dzień i od razu widać różnicę ;)

    Zdrowia życzę!

    OdpowiedzUsuń
  6. heh, bycie samemu ma swoje minusy, bycie z kimś to też problemy :P ja już sam czasem nie wiem, co lepsze ;) a co do seksu, to dobrze wiedzieć, że powoduje, że człowiek jest zdrowy jak ryba :D:D:D

    OdpowiedzUsuń
  7. w sumie miała rację koleżanka. zawsze mógłbyś wtedy przeziębieniowe zarazki komuś podarować w prezencie ;)
    a granice może czas zredefiniować :>

    OdpowiedzUsuń
  8. Hekate: O skuteczności lub nieskuteczności lekarstwa wg Izoldy niestety nie będę się mógł przekonać... A w niektórych stanach lub sytuacjach granice sa nawet wskazane!

    Rainastic: Będzie trzeba spróbować :) THX

    Sansenoi: Może ktoś kiedyś wypróbuje ten sposób na ozdrowienie i sprawdzi czy działa, czy też nie :) Ja juz sam nie wiem co lepsze...

    Max: Taaa, a potem ten ktoś przyniósłby mi rachunek z apteki :):) Redefiniowanie granic - ciekawa acz niemożliwa sugestia :)

    OdpowiedzUsuń
  9. bardzo mądrze to Ująłeś...o tęsknocie i granicach...samo sedno, aczkolwiek trzeba wiedzieć o co tu chodzi, a nie od razu pisać ( niektóre komentarze), że granice trzeba przekraczać...nie zdajemy sobie czasem sprawy co dla nas może stać się prawdziwą SIŁĄ...to jest niesamowite i wszelkie schematy w tej materii nie zdają tu kompletnie egzaminu...pozdr.

    OdpowiedzUsuń