poniedziałek, 20 września 2010

24. I już!

No i wróciłem z krakowskich wojaży. Piękne dziś było niebo nad Małopolską (i chyba nie tylko nad nią) - błękitne, nieskazitelnie czyste. Ciepła aura sprzyjała spacerowi po mieście. Jak zawsze ruszyłem w tradycyjny dla siebie rejs - Rynek, Wawel, Skałka, Kazimierz i z powrotem bulwarami przy Wiśle na Rynek, potem Plantami do Galerii i na dworzec. Zrobiłem trochę ciekawych zdjęć. Na Plantach pomału zapada jesień - kasztanowce rdzewieją, po alejkach przemieszczają się opadłe liście. I wszędzie dokoła dużo ludzi. Niezależnie od miejsca i zakątka Starego Miasta i Śródmieścia plącze się mrowie turystów i krakowian. Kto by pomyślał, że nie zaczął sie jeszcze rok akademicki, a tyle ludzi dokoła. I to mi się w Krakowie najbardziej podoba - tak specyficzna atmosfera, zapach dużego miasta, historycznego i współczesnego zarazem. Aż żal było mi dziś stamtąd odjeżdżać. Siedziałem sobie na murku na Rynku, tuż przy Wieży Zegarowej, i obserwowałem to wspaniałe zjawisko lotności ciągle zmiennego tłumu, kolorowej feeri barw i strojów, uśmiechów, uścisków, pocałunków. Cieszę się, że wracam do tego miasta. Już wkrótce.  

*** Wiem, wiem, krzywo są te zdjęcia założone, ale szkoda mi myszki, bo już ją duszę od jakiegos czasu, gdyż nie idzie mi to układanie fotek po mojej myśli. Nemst się śmieje, że odstają po 2 milimetry i jestem w stanie je wszystkie skasować zaraz. 
A co do dzisiejszego egzaminu (ten tekst powinien być pod fotkami, ale nie mogę go tam dodać). Zdałem. Przyjęli mnie. Przeszła propozycja tematu, która kiedyś już mnie pogrążyła (uparty jestem). Słuchano mnie uważnie, nie przerywano i nie pouczano na każdym kroku. Jestem zadowolony. Może w końcu będzie lepiej. 


Wdzięcznymi obiektami dla fotografa amatora dziś były kościół Mariacki i Wawel.

A oto kilka zdjęć, które dziś zrobiłem:

Wawel od strony Wisły

ul. Kanonicza
Skałka

12 komentarzy:

  1. A ja w ten weekend zamierzam wpaść ze znajomymi do Krakowa. Oby pogoda dopisała, taka jak dziś żeby była ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wracasz, czyli się udało. Wiedziałam, że tak będzie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. skoro się udało to i ja szczerze gratuluję. I powodzenia życzę!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Polecam Krakow bladym switem, nim te tlumy wylegna na ulice i posiada we wladanie Rynek i przylegle...

    OdpowiedzUsuń
  5. Aż wstyd się przyznać ale moja noga jeszcze w Krakowie nie stanęła. Jedynie przejazd za czasów wycieczek szkolnych. Wiem co tracę, ale nie ma z kim...

    OdpowiedzUsuń
  6. All: Dzięki :)

    Rainastic: Piękna pogoda na spacer ze znajomymi. Polecam.

    Agol: Czyżbyś karty stawiała?

    Tuki: Taki Kraków też znam (okolice 4, 5 rano), ale jak pamiętam, o tej porze też pełno ludu w centrum :)

    Niedefiniowalny: Mogę Cię oprowadzić po historycznym Krakowie. Nie ma sprawy.

    OdpowiedzUsuń
  7. To moze ja mialem takie szczescie, bo wszystkiego minelo mnie wtedy z 10 osob. Ale widok pustego rynku - bezcenny. Zupelnie jakos niepodobny.

    OdpowiedzUsuń
  8. tak już? tak szybko? tak bez zapowiedzi? nieładnie :P
    studiowych spraw pomyślnego zakończenia - gratuluję! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj, wyszło jakoś prosząco-sugerująco-błagalnie a tak być nie miało :) Dzięki za propozycję, zapamiętam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nemst: Ale wskazałeś na te 2 milimetry...

    Tuki: Może byłeś w środku tygodnia, ja szedłem w niedzielne świtanie z imprezy i było wtedy mnóstwo ludu w centrum, pamiętam, że na Floriańskiej w okienku kawę nawet kupowałem.

    Max: Tak już. Szybko. Bez zapowiedzi najlepiej. :) Thx :)

    Niedefiniowalny: Nie odebrałem tego w taki sposób, jak napisałeś. Trzeba będzie tylko ustalić jakiś dogodny termin.

    OdpowiedzUsuń