wtorek, 21 września 2010

25. Chyba wilk nie taki straszny?

Była dziś przepiękna pogoda. Mam nadzieję, że utrzyma się taka przynajmniej do niedzieli, gdyż zaplanowałem sobie, iż teraz w czwartek wybywam w góry. I nie interesuje mnie to w ogóle, że ktoś nie ma czasu, że obiera kartofle, pierze pieluchy, ma sraczkę lub bolą go włosy łonowe - idę SAM. W ubiegłą sobotę najpierw ktoś się umówił na wyjście, ja się napaliłem i wyszykowałem, a ten mi zadzwonił w ostatniej chwili, że jednak nie idzie, bo coś tam. Sranie w banie! Trasę już sobie obrałem. Wyprawa na ładne 6-8 godzin, gdyż, znając już nieco siebie samego, aby zrobić ciekawe zdjęcie, wlezę w każdą dziurę i na prawie każde drzewo, a nawet wyciągnę się pod szarpiącymi krzaczorami. Chyba że ktoś byłby chętny na taką małą przyczepkę...
Ostatnimi czasy wpakowałem się w coś... I teraz, gdy TO powinno już przyjąć postać codziennego widma, zacząłem żałować. Szkoda, że się wycofać nie mogę, w sumie mógłbym, ale by to strasznie głupio wyglądało. Na przyszłość muszę być bardziej asertywny (choć, jak mi mówią w pracy, już jest ona u mnie na dość wysokim poziomie).
I się też zbuntowałem! Nie idę do mojej ulubionej fryzjerki (tak, tak, to kobieta). Pewnie mnie wygląda stęskniona w drzwiach, bo ostatnio rozmawiałem z nią w samie i ta łagodnie zasugerowała, że już trzeba grzyweczkę przyciąć. Stwierdziłem, iż się wyindywidualizuję i moja grzywka będzie powiewać teraz na halnym. To już szczegół, iż każdego poranka wstaję z szopą, z której każdy kosmyk sterczy w inną stronę i zanim wyjdę do pracy, muszę nakładać dżokejkę, aby się włoski wyprostowały i ładnie przylegały...   
A jutro czeka mnie koszmarny dzień. Wyląduję bowiem na dywaniku u samego prezydenta... Mam nadzieję, że wilk nie okaże się tak straszny...

3 komentarze:

  1. o jakim Ty prezydencie piszesz? Tym B.K??

    a włosy zostaw. Niech Ci wiatr potarga w nich kwiaty...czy jak to leciało:))

    udanej wycieczki zyczę.

    OdpowiedzUsuń
  2. U prezydenta? :>

    Co do wycieczki samotnej to dobre podejście, rozbawiło mnie to zdanie (trzecie), bo doszłam dziś do podobnych wniosków. :) Z tym, że ja idę się po prostu jutro przejść po mieście, sama, bo znajomi ostatnio czasu nie mają i jak mi się uda ich wyciągnąć na osiedle wieczorem na chwilę to i tak sukces.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Samotne wędrówki nie są dla mnie, dlatego Twoją determinację podziwiam:)))Nie krzycz tylko: Jam jest posąg człowieka na posągu świata:P

    A co do spotkania - zrób tak, by wilk był syty i owca cała:)

    OdpowiedzUsuń