poniedziałek, 4 października 2010

38. Persona non grata

No i mam doła.
Wysłałem dziś dzieci ze świetlicy na korekcyjną i zostałem sam. Miałem wolne pół godziny tylko dla siebie. Myślałem nad tym i nad tamtym. Jestem na serio beznadziejny, bo nawet nie potrafię utrzymać słowa, które sam sobie złożyłem, jestem też naiwnym kretynem, bo wierzę w coś, co się nigdy nie zdarzy. Tak, tak, naiwny jestem. I to bardzo. Dzień w dzień czekam. Wiem, że nie ma to żadnej najmniejszej szansy, a ja się wciąż oszukuję i uwierzyłem w kłamstwa, które sam sobie wmówiłem i umacniam je w sobie każdego dnia. Nie wyzwolę się już z ich mocy. 
Jak pisałem w poprzednim poście - zdecydowanie wycofuję się z jakichkolwiek przejawów branżowego życia. To nie dla mnie. Po co mam wywoływać torsje u poznawanych ludzi. Szkoda ich. I tak od dawna stoję na marginesie, sam się wyalienowałem, bo przecież nie pcha się tam, gdzie się jest persona non grata. Oni się ucieszą, że grozić już im nie będzie nagłe porzyganie się na mój widok, a ja cieszę się, że takiego zagrożenia nie będę wokół siebie rozsiewał.

10 komentarzy:

  1. Adalmerko chłopie!! nie daj się!! olewaj ciepłym moczem opinie innych ludzi!!
    nikt z nas NIE JEST IDEAŁEM za to każdy z nas chce szczęścia.

    Walcz Miśku, walcz!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Chcesz się poddać? Przez jakiegoś faceta, który okazał się kompletnym kretynem?
    Może i nie znam "Waszego" życia, ba wiem o niem naprawdę niewiele ale proszę WALCZ!!! jeszcze trochę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hekate i Yomosa: Już się poddałem. Wolę się cichutko wycofać i zniknąć. I to nie chodzi o tego jednego głupka, mam tak za każdym razem, że poznana przeze mnie osoba chce się na mnie wyrzygać. Trzeba z tym skończyć raz na zawsze. I nie chce już walczyć, bo nie ma o co.

    OdpowiedzUsuń
  4. Adalmerko - ja Ciebie proszę w garść się weź, przecież sam wiesz, że jesteś wartościowym człowiekiem i ze świeczką trzeba takiego szukać, trochę Cię poznałem, to wiem, co mówię

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak to nie ma o co walczyć?! Czy Twoje życie i szczęście nie jest warte walki?
    Może i nie znam Ci spoza bloga ale to co wyczytałam zarówno tu jak i na poprzednim dały mi pewien obraz tego jakim jesteś człowiekiem, a nie wierzę, że to tylko kreacja blogowa, choćby dlatego że znam NEMSTa i wiem, że nie gadałby z Tobą jakbyś nie był tego wart!
    I tylko nie pisz, że będziesz szczęśliwy sam, bo to guzik prawda! Chcesz żyć tylko wspomnieniami chwil szczęścia? o to Ci chodzi?

    Przepraszam jak za ostro, możesz usunąć zrozumiem, ale musiałam zareagować.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nemst: Miłe są słowa Twoje, postanowiłem się zmienić - nie będę już miłym, dobrym człowiekiem, na którym można polegać. Oko za oko, ząb za ząb!

    Hekate: Kreacja blogowa? Sam bym na to nawet nie wpadł. Pojęcie szcześcia wiele twarzy ma i dla jednego człowieka pewien fakt może być skazą, zaś dla drugiego - szczęściem, to kwestia doświadczenia i światopoglądu. Ale tak naprawdę to jestem wściekły na siebie samego, nie na tamtego dupka. A że żyję wspomnieniami i nie mogę sie od nich uwolnić - tu masz rację. Na to lekarstwa nie ma i nie będzie.

    OdpowiedzUsuń
  7. po co masz się przejmować niewartymi przejmowania? po co masz sobie psuć humor i łapać doły z powodu ludzi nic niewartych. lepiej przejść nad niefortunnym spotkaniem do porządku dziennego. albo choć spróbować.
    a szkoda zamykać sobie szanse na szczęście poprzez zniknięcie.

    OdpowiedzUsuń
  8. ej no, weź chłopie nie gadaj takich bzdur! to że jeden pacan, nazwijmy go faggot, wykazał się kulturą będącą mieszanką PiSu, katolickiego kościoła oraz pissu, nie znaczy, że masz się całkowicie alienować! jeśli tak zareagował, to zapewne szedł z nastawieniem na to, że będzie sex. zachowując się tak, jak opisałeś, wykazał instynkt cioty niewydymki z internetu, a wypnijdupasa z darkroomu, w dodatku najgorszej kategorii!!! ja nie pozwalam, abyś tak się tym przejmował, a tym bardziej, TYM BARDZIEJ rezygnował z marzeń i nazywał to naiwnością!!! sorry, ale ja też złudnie wierzę, że kiedyś się uda. Mimo rozczarowań żadna ciota nie odbierze mi tego, bo wiara w lepsze jutro, we własne szczęście to coś, w co należy wierzyć.

    coś jeszcze miało być, ale w wyniku zbyt długiej wypowiedzi, umknęło mi:))))

    ściskam:))))

    OdpowiedzUsuń
  9. Bruk ma rację

    Ponadto, trzeba pamiętać, że Bruk wie co mówi gdy mówi o mężczyznach.

    W końcu to Bruk właśnie :)

    Nie chcę zabrzmieć niemiło i przemądrzale - ale każdy ma chwile dramaqueen, to normalne, lecz one mijają.

    Jeśli coś jest naiwnością to nie oczekiwanie, że kiedyś będzie lepiej (to owszem - może się nie spełnić), lecz próby narzucenia sobie celibatu i zamienienia w człowieka bez serca (to się na pewno nie uda)

    OdpowiedzUsuń