wtorek, 9 listopada 2010

64. Jesienny zachód słońca

Nie wiem, co mam napisać. Może tylko to, że nadal gnębi mnie wiele pytań. Szukam na nie odpowiedzi, ale zamiast nich pojawiają się kolejne pytania i wątpliwości. To takie błędne koło, wpadłem w grząskie trzęsawisko myśli i nie ma dookoła mnie żadnego koła ratunkowego. Wiem, jestem beznadziejny (i nie brońcie mnie), powinienem zniknąć i  chyba tak uczynię. To nawet całkiem logiczne wyjście z otaczającego mnie marazmu. Kiedyś potrafiłem walczyć o to, co było ważne, ale w zaistniałych sytuacjach wolę się wycofać i dać pole do popisu tym, którzy chcą błyszczeć, bo ja niestety tak nie potrafię. Krótko mówiąc - poddałem się (już dawno to zrobiłem, ale jakoś nie chciałem w to uwierzyć, łudziłem się i oszukiwałem, ale i nawet tu nikła nadzieja mnie zawiodła). Tak więc cichutko odchodzę - zaciągnę głębiej na twarz swoją czapkę, zawinę się chustą i zniknę w ciemnych uliczkach opustoszałego miasta.  
Tak więc do zobaczenia gdzieś, gdzie miniemy się, nie wiedząc nawet o tym, że to właśnie my.
Buziaki!  

10 komentarzy:

  1. A ja chcę wierzyć, że wrócisz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja to mam szczęście. Ledwo wpadłem na bloga, dodałem do subskrypcji, a kilka dni później czytam, że autor z niego rezygnuje.
    No nic, 3m się :]
    I wróć szybko ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znikaj... A nawet jeśli, to po jakimś czasie wróć. Albo przynajmniej odzwaj się poza blogowymi kanałami komunikacji.

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz super buty. Czy to rozmiar 40? No i czy to najlepsze morze pod sloncem czyli morze w Polsce?

    OdpowiedzUsuń
  5. Jesteś zawzięta bestia i tyle. :P ;) Wszyscy Ci powtarzają od dawna, że nie jesteś beznadziejny, a Ty na to, że owszem, jesteś, tylko po co to sobie wmawiać? POWINIENEŚ zniknąć? A niby dlaczego? Nic nie powinieneś, robisz to, co chcesz.
    Twoja decyzja, nie mam tu nic do gadania i bardzo mi się to nie podoba. ;)
    Mam nadzieję, że wrócisz jednak.

    Trzymaj się. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A kto mnie poczęstował wiadomością, mówiąc o blogu poświęconym scenariuszom itp. Jak możesz. Nic mnie to nie obchodzi, wciąż czekam !!!

    Chcę wiedzieć, jak wrócisz.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nemst: oj :)

    Hekate: Cieszę się, że wierzysz!

    Orsokane: Jestem jednak :)

    Krikraken: Witam nowego Czytelnika w moich skromnych progach. Witam i jestem :)

    eM: Jakie kanały masz na myśli?

    Spencer: Buty jak buty, ale nie powiem - wygodne :) Rozmiar 42. Tak, to Bałtyk.

    Agol: Wiem, jestem zawziętą bestią. I do tego niesamowicie upartą.

    Eldka: O stronie pamiętam, kiedyś na pewno powstanie. Jako pierwsza dowiesz się o jej istnieniu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. :) Orso się cieszy, że Adalmerko wrócił :)

    OdpowiedzUsuń