Miałem coś tu napisać... Chyba jakieś podsumowanie roku... Mózg mi się zlasował... Napisałem pracę o pitagorejskiej metempsychozie i teraz nie wiem, jak się nazywam... Idę pogłaskać kota... Stop! Przecież ja kota nie mam! To idę pogłaskać cudzego! Bye!
Tym razem pan w pełni ubioru swego.
PS. Imprezowy wieczór sylwestrowy spędzę w swoim łóżeczku.
PS2. Na pomarańczowej nadal jestem wirtualnie molestowany przez natarczywego błazna.
PS3. Może jeszcze tu wrócę.
Jakie może? Jakie może??!! że tak zacznę od końca.
OdpowiedzUsuńA że po napisaniu takiej pracy nie wiesz jak się nazywasz to ja się akurat nie dziwię ;)
o czymkolwiek w rzeczywistości jest Twa praca (bo ja jak wiadomo filozofii ni w ząb), podsumowanie i postanowienia, mogą być równie ciężkie, acz ciut przyjemniejsze w pisaniu chyba.
OdpowiedzUsuńsylwestra zazdroszczę. serio!
wracaj! ;)
Hmmm dlaczego mnie na pomarańczowym nawet kot z kulawą nogą nie molestuje? ;-)
OdpowiedzUsuńA pan ładny jest, tylko, że ja taki brzydki :(((
redcat