poniedziałek, 13 grudnia 2010

99. Aerobik

Przeżyłem dzisiejszy dzień! Grypa mnie pokonała, w sumie jeszcze z nią walczę. Łażę z chusteczkami i ciągle kicham i prycham. Po powrocie do domu napakowałem się różnymi lekami - wziąłem to, co znalazłem w szufladach, i zakopałem się pod pierzyną. Trochę przeszło... Ciekaw jestem, na jak długo...
A dziś w centrum miasta się gimnastykowałem. Brnąłem sobie przez zasypane chodniki, kontemplowałem wiszące sople, zaśnieżone samochody, zasypane choiny koło Ratusza, ludzi okutanych niby na Syberii, gdy nagle... moje trapery rozjechały się w dwie strony - jeden w lewo, drugi w prawo. Chciałem przytrzymać się powietrza i sypiącego śniegu, ale nie udało się i wywinąłem piękny szpagat. Ciągle się z tego śmieję, bo na pewno przekomiczne było moje zbieranie kości z tej nieziemskiej pozycji - najpierw podparcie się na łokciach, potem uklęk na kolanach, powstanie, otrzepanie się ze śniegu (nie wiem po co, bo ciągle sypał), obejrzenie się dokoła, czy czasem ktoś znajomy mnie nie widział i dziarski krok do przodu. Niezdara ze mnie!
Ja już tak mam, że wywijam orły w miejscach publicznych (ostatnio w Krakowie na Rynku). Kiedyś wyrżnąłem się przed wejściem do naszego banku - zamyśliłem się  i źle wymierzyłem wysokość progu i bach!, na kolana! Nie wiem czemu, ale zawsze pierwszą reakcją jest zlustrowanie otoczenia, czy czasem kogoś znajomego nie ma w pobliżu. No tak, więc ci, którzy zamierzają chodzić ze mną po mieście, muszą być przygotowani na takie atrakcje. Staram się uważać, ale nie zawsze mi to wychodzi..
PS. Złapałem się na tym, że zacząłem się uśmiechać... Wraca on do mnie za każdym razem, jak dostaję list od Pana o Zielonych Oczach... Właśnie zauważyłem, że zaświeciła mi się kopertka... List od niego! 
PS1.: A i zbliżam się do setki! Trzeba to oblać jakoś!
PS2.: Jakoś nie przepadam za top piosenkami, które codziennie lecą na listach przebojów. Zaliczać się tu będzie także przebojowa i seksowna Beyonce. Oprócz znanego "Hello" nie przepadam za nią, ale ten kawałek przypadł mi do gustu. Posłuchajcie:

2 komentarze:

  1. To że zaczynasz się uśmiechać bardzo mnie cieszy :) A co do atrakcji typu szpagaty chodnikowe to możemy sobie ręce podać ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. Spowodowałeś, że roześmiałam się głośno i nadal chce mi się śmiać. :) Dlaczego? Z trudem, w ostatnim momencie złapałam równowagę w drodze na uczelnię...

    OdpowiedzUsuń