czwartek, 13 stycznia 2011

124. "Życie jest bardzo piękne!"

I tak dzięki mojemu zawzięciu, uporowi i w pewnej mierze idealizmowi wylądowałem na antybiotykach. Jak to powiedziała moja koleżanka z pracy: "Pamiętaj, że wszyscy nadgorliwcy to już dawno na cmentarzu leżą". Czuję się fatalnie, grypa mnie pokonała, ucho tak nawala, że mało co nocami nie walę głową w ścianę. W końcu byłem u lekarza, ale odmówiłem przyjęcia L4, w sumie to jutro ostatni dzień pracy i rozpoczynamy ferie. Tak już mam, że jak czegoś nie dopilnuję osobiście, to potem męczą mnie przerwane sprawy. Jesteśmy już po klasyfikacji i po wszystkich zebranich, naradach, zespołach etc., etc. Szóste klasy napisały test. W czasie ferii sprawdzę go, ocenię i zrobię potrzebne zestawienia.W sobotę muszę być w Krakowie, mamy jakiś egzamin pisemny. Pojadę na czworakach.  

Od tej grypy wszystko mnie boli i nie mogę się skoncentrować na nauce. Załatwiłem sobie filmy i próbuję na nie zaglądać. Obejrzałem "Galerianki". Wcześniej nie widziałem tego filmu. Smutna prawda o polskiej młodzieży, niestety, będzie tylko gorzej. W kulturze XXI wieku nie ma już miejsca na przyjaźń, zaufanie, szacunek, dobro, honor, nie mówiąc o miłości. Praktycznie wszyscy traktują się przedmiotowo i oceniają po tym, jak się wygląda, jakie ma się ciuchy, jaki telefon, ile kasy ma się przy sobie, czy jest się księciem z pierwszej okładki popularnego brukowca.  

Jakikolwiek przejaw skromności, naturalności, odrębności od razu jest rozgniatany niczym wstrętny i ohydny robal. Trzeba się dopasować do tych, którzy dyktują warunki lub zginąć.

Obejrzałem też serial o Tudorach, a dokładnie o okrutnych rządach Henryka VIII. Krew się leje strumieniami, wszędzie obecne są zdrady, podejrzenia, spiski, oskarżenia, dążność do władzy po trupach. Lecą głowy spod toporów niczym deszcz i nieważne, czy to królewska dwórka, książę, lord, hrabianka, szlachcic czy królowa. Prawie każda z tych osób padła ofiarą intryg i spisków, gdyż znała jakiś sekret lub po prostu stała komuś na drodze. Zaimponowała mi odwaga i postawa Anny Boleyn, która nawet przed katem stała dumna i wzniosła. Również Katarzyna, młodziutka królowa o delikatnej urodzie, odważnie położyła głowę na pieńku, szepcząc: "Życie jest bardzo piękne!"

Tak porówując ze sobą "Galerianki" i serial o Tudorach tak naprawdę nie wiem, które czasy były dla ludzi okrutniejsze. Czy czas angielskiego renesansu, kiedy głowy ludzkie staczały się z miejskiego szafotu na pośmiewisko ludu, czy współczesny wyścig szczurów, który także decyduje o byciu lub niebyciu pośród innych.

3 komentarze:

  1. Smutne ale prawdziwe...
    "Galerianki" były naprawdę dołujące, film dobry ale obniżający samopoczucie okropnie...
    Kuruj się Adalmerko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Życie samo w sobie jest piękne to fakt tylko żeby jeszcze jakoś świat do niego dopasować to było by już idealnie .."W kulturze XXI wieku nie... " może i masz racje ale i w tym całym tłumie da się czasem kogoś wartościowego wyłowić więc chyba nie ma tak zle :) a tym czasem korzystając z feri kuruj się i wracaj szybko do zdrowia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Orsokane: Kuruję się! A film obniża samopoczucie z jednego głównie względu - wiemy, że nie da się takim procederom przeszkodzić. I do tego wiedza, że bedzie tylko gorzej, dopełnia wizję depresji przyszłych pokoleń.

    Pabloo: I to jest szczęście w całym tym nieszcześciu, że istnieją jeszcze jednostki, na których można się wesprzeć lub na nich polegać! Wiem, że jednostki takie istnieją, ale same się ukrywają i dlatego tak trudno je odnaleźć.

    OdpowiedzUsuń