piątek, 4 lutego 2011

143. Stresik

Niech się ten tydzień już skończy, bo mam go dość. Nie dość, że mam zjechany humor, to jeszcze na dodatek ciągnę od poniedziałku zastępstwa za koleżanki. Prawie każdego dnia wracam po godz. 16., zanim coś zrobię, to już jest noc. W poniedziałek skończyliśmy testy opracowywać po 18., w środę konferencja trwała prawie do 20.00, a dziś świetlicę zamknąłem parę minut po 16. Praca umysłowa i ciągła koncentracja męczą bardziej niż praca fizyczna, a dziś dzieciaki były wyjątkowo dożarte, nie miałem nawet chwili, aby gazetkę przypiąć, bo się tłukły na dywanie, darły i skarżyły na siebie jak wściekłe.  
Miałem przeczytać na jutrzejsze egzaminy stos artykułów, nie ruszyłem ani strony, nie wspomnę o przepisaniu notatek z wykładów i o doczytaniu podręcznika. Wczoraj z nosem na klawiaturze kończyłem pisać pracę z zagadnień filozofii antycznej. Termin oddania pracy minął we wtorek, a wysłałem ją wczoraj późnym wieczorem. Jutro się dowiem, czy została przyjęta. 
Normalnie jutro będzie rzeźnia, nie przygotowałem się do tych egzaminów, bo nie było jak. Chcę, żeby był już jutrzejszy wieczór, abym wracał do domu w ciepłym autobusie, myśląc o łóżeczku i wolnym od zjazdów, które mnie wkrótce czeka lub o poprawkach w przyszłym tygodniu. 
PS. Chciałbym wszystkich zapewnić, że nie stało się nic takiego, co miałoby wpłynąć na moją decyzję o zamknięciu strony. Stało się tak z różnych powodów.  

14 komentarzy:

  1. dobrze, że już jest otwarta

    OdpowiedzUsuń
  2. Powodzenia na egzaminach.
    Nie będę cytowała Nemsta;)
    eldka

    OdpowiedzUsuń
  3. Pozdrowionka, powodzonka:) i jw. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgodzę się z Nemstem :)
    Powodzenia na egzaminach.
    I jak mogę jakoś pomóc to wiesz jak mnie znaleźć :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No wreszcie, strasznie długi był ten tydzień...
    Dobrze, że wróciłeś.
    Powodzenia na uczelni
    :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Heh a ja już myślałem, że Anioł odfrunął ... Mimo wszystko tu i tak jest ciepło, miło ...
    Więcej wiary w siebie i powodzenia :D
    redcat

    OdpowiedzUsuń
  7. nie strasz więcej ;)
    tygodnia i łikendu współczuję. ale i tak sobie poradzisz z egzaminami :)
    i pewnie nie pisałem jeszcze, ale odkąd się pojawił nowy tytuł bloga 'to nic! to tylko adalmerko' jestem jego wielkim fanem! i ilekroć się pojawiam i go czytam mam szeroki uśmiech na twarzy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nemst: :)

    Eldka: :) Thx.

    Docento: :) Pozdrowionka również zasyłam.

    Hekate: Wiem, dzięki. :)

    Orso Kane: To aż tydzień mnie nie było? Myślałem, że dwa dni...

    Redcat: Ciepło? Od ponad trzech miesięcy jest straszny ziąb na zewnątrz... Odfrunąć bez skrzydeł nie sposób, a szkoda bo już nie raz miałem na to ochotę...

    Max: Straszę to ludzi na ulicach :) Tu chyba też... Nie wiedziałem, że można być fanem mojego bloga, zaskoczyłeś mnie! A co takiego przyciągającego jest w tym tytule? Taki prosty, po prostu.

    OdpowiedzUsuń
  9. a nemsta nie wystraszyłeś jakoś. a i komentarze pisane są. więc chyba jednak niekoniecznie ;D
    jak się dobrze czyta, to się z przyjemnością czyta; tytuły im krótsze tym lepsze, a ten wyjątkowo celny i z przymrużeniem oka. lajk! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Max: Bo Nemst się nie boi takich beboków jak ja. Mógłbym zrobić eksperyment - wystarczyłoby zamieścić tu moje zdjęcie i zobaczyłbyś, jak ludzie by uciekali...

    OdpowiedzUsuń
  11. polemizowałbym ;] choć pewnie me polemiki na marne by były.

    OdpowiedzUsuń
  12. Max: A jednak się bał... :(

    OdpowiedzUsuń
  13. Max: Nie zgodziłeś się z moją tezą, więc wywnioskowałem, że się bał. Przeczytaj uważnie dialog.

    OdpowiedzUsuń