czwartek, 17 marca 2011

7. O czatowaniu i dwóch numerkach

No i ładna pogoda zdechła. Od rana kapie deszcz - ni to kapuśniaczek, ni ulewa, kapkuje i kapkuje. Postanowiłem wykorzystać brzydką aurę i wziąć się za naukę. Przeczytałem już sporo, ale ciągle nie jestem w połowie (moja książeczka z historii sztuki na ponad 560 stron), ale muszę stwiedzić, że całkiem dobrze się ją czyta. Jest napisana ciekawym językiem i ma dużo zdjęć i szkiców (choć wielu brakuje, aby zrozumieć niektóre terminy z architektury). 
Wczoraj zrobiłem sobie przerwę i zaczatowałem. Nie zaglądałem na czat od prawie dwóch lat. Myślałem, że się coś tam zmieniło, na lepsze oczywiście, ale szybko sprowadziłem się do poziomu. Gdy miałem się już wylogować, napisał do mnie jakiś chłopak. Zacząłem z nim klikać. Pisaliśmy ze sobą przez jakiś czas, wydał mi się całkiem interesujący. Nie dogadaliśmy się jedynie w kwestii zainteresowań i form spędzania wolnego czasu. Negował prawie każdy mój wpis - to nie chodzi w góry, nie lubi teatru, nie lubi spacerów, nie lubi zwiedzać, nie lubi tego, nie lubi tamtego. Siedziałby znów cały czas w domu i słuchałby muzyki, która zaś nie leży w moich gustach. Zostawił numer gg i prosił, abym się odezwał, ale nie wiem, czy to zrobię. 
Wybrałem się dziś na zakupy. Łaziłem po galerii i szukałem butków. Wchodząc do jednego ze sklepów, od razu dostrzegłem takie, które zapragnąłem mieć. Skórkowe półbuty, bardzo lekkie, wygodne i estetyczne. Przymierzyłem. Mój rozmiar! Ale jakie było moje rozczarowanie, gdy włożyłem drugiego butka. Za ciasny. Porównałem je i okazało się, że jeden jest większego rozmiaru, drugi mniejszego. Dwa różne numery!  Mina mi zrzedła, okazało się bowiem, że to ostatnia para. Ktoś musiał kupić przede mną dwa różne butki. Ciekawe kiedy się zorientuje, że jeden but jest mniejszy a drugi większy.
Chciałem dziś coś pooglądać on line, ale internet tnie mi film i się tylko denerwuję. Może znajdę coś interesującego w telewizji. 

2 komentarze:

  1. Musiały się komuś bardzo podobać. Pewnie wziął bez mierzenia :)
    e.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasami to pierwsze wrażenie, zwłaszcza w sieci nie jest bardzo obiektywne, a znajomość może się okazać rewelacyjną przy dłuższym poznaniu. Zawsze można tez stwierdzić w najgorszym razie, że się zmarnowało trochę czasu.

    OdpowiedzUsuń