poniedziałek, 18 kwietnia 2011

17. O fochach

Nadal jestem na zwolnieniu lekarskim. Kaszlę tak jak wcześniej, lecz da się zauważyć jakąś poprawę. W końcu zaczynają działać leki. Rozmawiałem telefonicznie z kumpelą z firmy i wyczułem w jej głosie ton focha. Pewnie się na mnie obrazili za to, że zostawiłem ich przed samymi świętami i tym samym mam dłuższą przerwę świąteczną. Nie moja wina. Chyba według nich powinienem być w pracy pomimo wszystko i zarażać ich dookoła swoim kasłaniem i męczyć siebie i innych niedyspozycją. Zawistni! Na przełomie dwóch miesięcy wstecz coś ciąży w firmowej atmosferze i czuję, że zbliża się konkretny wybuch. 
Myślą pewnie sobie, że śpię przez cały dzień i nic nie robię, a ja ciężko tu pracuję! Skończyłem już zaległe podręczniki i zabieram się za kolejne zaległe podręczniki. Wkrótce czeka mnie też pierwszy poważny egzamin i pierwsze kolokwium. Solidnie się do nich trzeba przygotować, bo to już nie żarty, a i ścigają mnie już 3 prace pisemne. Tak więc nie próżnuję pomimo mojego chorobowego (tak nawiasem mówiąc, to L4 było nawet mi bardzo potrzebne, aby nadrobić pewne zaległości). 

Detal górskiej przyrody (zdjęcie własne)
Gdy tylko wrócę po świętach od rodziny, to koniecznie robię sobie dzień tylko i wyłącznie dla siebie - wyruszam w góry. Mam taką potrzebę pobycia samemu na łonie przyrody. W ciszy gór, w promieniach wiosennego słońca, w rześkim górskim wietrzyku. Tylko przyroda i ja. 

2 komentarze:

  1. Kuruj się szybko i wracaj do zdrowia :) Nie wolno chorować ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Wracaj do zdrowia :)
    eldka

    OdpowiedzUsuń