poniedziałek, 9 maja 2011

28. O zwisaniu z drzewa

Tak bardzo się rozleniwiłem, że nawet nie mam ochoty na nową notatkę. Żartuję. Ale źle wpłynęła na mnie tegoroczna wiosna, gdyż popchnęła mnie w stronę nicnierobienia. Ostatnio wstaję późno, wcześnie kładę się spać,a po przyjściu z pracy też najchętniej bym wskakiwał od razu do łóżka i już z niego nie wychodził. Zamieniam się w miejskiego leniwca tudzież w śpiącego naokrągło susła. No, po prostu nie mam na nic ochoty. Nieco przypominam takiego egzotycznego włochatego zwierzaka, zwisającego z drzewa, któremu nawet ciężko sięgnąć łapką po listek. Jestem takim ludzkim leniwcem, brakuje mi jedynie drzewa, z którego mógłbym zwisać... W sobotę miałem oddać pracę zaliczeniową - nie napisałem jej do tej pory, mam też wkrótce egzaminy - jeszcze nie otworzyłem żadnej książki. A czas ucieka jak szalony.


Po ostatnich wariacjach w firmie ze zwolnieniami straciłem zapał do czegokolwiek. Piję wodę, bo muszę, gdybym nie musiał jej pić, pewnie bym jej nie pił. Chyba powinienem stuknąć się w łeb dla opamiętania i rozbudzenia, ale nawet tego nie chce mi się zrobić. Dopadło mnie lenistwo na całego. Nawet teraz - jak wystukuję ten wpis - oczy mi się zamykają i słyszę, jak poducha woła mnie miłym głosikiem. Chyba skorzystam z jej zaproszenia, bo nikt i nic prócz niej nie chce mnie tak bardzo przytulić jak ona sama...

3 komentarze:

  1. Do roboty! Nie lenić się! Raz, dwa, raz dwa! Wiosna już się prawie kończy, za chwilę lato będzie. A w czasie lata nie ma czasu na leniuchowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma lenienia się!Obowiązki wzywają! Praca sama się nie napisze, a i wiedza na egzamin znikąd się nie weźmie jak książek nawet nie ruszysz ;)
    No już wstajemy, na pewno nie chce Ci się spać! ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też mam lenia, ale nie mam czasu się lenić :)

    OdpowiedzUsuń