poniedziałek, 15 sierpnia 2011

84.

Jest taka scena w Aniołach w Ameryce, kiedy Harper staje naprzeciwko Joe'ya, swojego męża i pyta się odważnie, czy jest on homo. Dla obojga czas staje w miejscu. Wzrok, napięcie, oddechy, gesty, postawa, drżenie warg, drżenie dłoni - przewagę przejmuje mowa ciała. Nie trzeba żadnych słów. I to oczekiwanie na reakcję. Ona czeka na prawdę, on wie, że prawda ich zniszczy. 
Najlepszym rozwiązaniem jest obustronne kłamstwo - oboje nadal będą żyć w bezpiecznej iluzji. 

Trudno tu orzec, czy film wzorowany jest na rzeczywistości, czy też cała rzeczywistość to niekończący się film, w którym każdy człowiek gra swoją rolę. Granica jest tu bardzo nikła i labilna. Dialog Harper i Joe'ya odzwierciedla położenie wielu z nas, bo też prawda taka, że praktycznie każdy homoseksualista kłamie czy to w domu, czy w pracy, w szkole, na podwórku, gorzej - bo niejednokrotnie okłamuje siebie samego tylko po to, by żyć w bezpiecznej iluzji, iluzji, która będzie chronić jego i jego bliskich. 

Obejrzałem wczoraj Anioły w Ameryce i jestem pod wielkim wrażeniem. Pewnie wrócę jeszcze do tego tematu, bo w głowie kotłuje mi się setka interpretacji, ale najpierw muszę je sobie poukładać. 

6 komentarzy:

  1. Moim zdaniem prawie każdy człowiek kłamie. Widzę, że pijesz tutaj do faktu, iż homosksualista to osoba zamknięta w sobie i boi się ujawnić prawdy, która w oczach innych go zniszczy (mówiąc poetycko). Niestety... a może stety prawda jest taka, że wielu homoseksualistów nie wstydzi się siebie etc. nie robi pozorów i nie ukrywa prawdy o swoich preferencjach.
    Utarło się postrzeganie geja jako samotnika, bojącego się samotnika. Tak było kiedyś. Teraz ten sam gej jest otwarty, nie wstydzi się, a często odkrywa swoją orientację w gimnazjum, tam też poznając swoją pierwszą miłość. Taki trochę obraz z bajki, nieprawdaż ? Ale tak właśnie jest. Można zazdrościć, płakać, pytać się, dlaczego z nami tak nie było. Ale po co?
    W każdym razie nie wydaje mi się, że homoseksualista W WIĘKSZOŚCI kłamie, mówiąc o sobie. Zdecydowanie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Adrian: Oczywiście że każdy kłamie! Kłamstwo w jakiś tam sposób wpisane jest w naszą egzystencję. Ale mam wrażenie, że chyba nie zrozumiałeś w pełni mojego wpisu, mimo to uważam, że nie każdego geja stać na taką otwartą manifestację własnej tożsamości. Osobiście znam(lepiej będzie - znałem) tylko jedną osobę, która wszędzie dokoła siebie wołała: "Patrzcie, jaki ze mnie przegięty gej!" W 95 % homoseksualiści się ukrywają przed rodziną, szefami, współpracownikami, kolegami heterykami, bo boja się odtrącenia.

    Tak, masz rację, świat się zmienia, ale nie wierzę w to, że nawet Ty, reprezentant pokolenia XXI wieku, wchodząc do sklepów, szkoły, dyskoteki, domów znajomych afiszujesz się swoją tożsamością, a jeśli uważasz na to, co komu i kiedy mówisz, moje spostrzeżenia w notatce są usprawiedliwione.

    OdpowiedzUsuń
  3. Massimo: Nie chcę się tutaj zagłębiać w tematy naszej egzystencji, bo nie o to chodzi. Nie wiem czy nie zrozumiałem, ale w każdym razie fragment "...praktycznie każdy homoseksualista kłamie czy to w domu..." wpisu w pewnym sensie zakrawa o frazesy żywcem zerżnięte z naszego rodzimego internetu. Najpierw mówisz, że W WIĘKSZOŚCI środowisko LGBT zamyka się na ludzi, bo boi się odtrącenia, by dalej w komentarzu pisać o swoim znajomym, który najwyraźniej ma coś z głową (żeby nie powiedzieć - z dupą) afiuszjąc i demonstrując wszem swoją orientację. Mowa tutaj o dwóch skrajnościach i dwóch skrajnych wizerunkach geja, pod którymi za żadne skarby bym się nie podpisał (mając zarazem nadzieję, że żaden normalny chłopak, gej czy nie również by nie podpisał się...)

    Wiesz... zależy co rozumiesz przez słowo "afiszujesz swoją tożsamość". Jeżeli chodzi o to, że wchodząc do sklepu mówię - Witam serdecznie Panią sklepową! Jestem gejem, poproszę dwa kilo sera! - to nie. Zaliczyłbym się wtedy do tej drugiej, mającej problemy z głową, społeczności.
    Wiesz, bardzo trudno jest się odnieść do tego co napisałeś, bo łączysz wiele różnych pojęć.
    W każdym razie uważam się za normalnego chłopaka, w dodatku geja, który nie okłamuje bliskich i nie wstydzi się swojej orientacji. Jeżeli ktoś mnie zapyta o moją orientację, to mówię wprost... i wiem, że tak robi większość młodych homo, o czym staram się ciągle powiedzieć. Kiedyś istniał wizerunek geja samotnika, bojącego się wyjść z szafy. Teraz obok tych samotnych i przegiętych w większości są normalni homoseksualiści nie okłamujący i nieafiszujący się sobą. Szczęśliwie żyjący.
    Do tego ciągle zmierzam i w żaden sposób Ciebie nie mogę usprawiedliwić. AJM SORRY.

    OdpowiedzUsuń
  4. Adrian: Różni nas znaczna różnica wiekowa - prawie 2 pokolenia, więc i inne mamy postrzeganie świata i jego wartości. Na przestrzeni tego czasu wiele się zmieniło - gdy chodziłem do podstawówki nie było komórek, Internetu, a w domu stał czarno-biały telewizor. Dzisiejsze pokolenia nastolatków mają wszystko to, czego ja (my) nie miałem i dlatego inaczej patrzycie na sprawy coming outu (nie wiem, jak to funkcjonuje w realu, bo nie znam nikogo w Twoim wieku, a w sieci można wszystko napisać). Ale, i to chyba jest najważniejsze, nieco zmieniło sie wychowanie i podejście do "tych" spraw, dlatego ja wolę się nie outować, bo tak na serio nie jest mi to potrzebne - jestem sam i już będę sam.
    A w jednym miejscu przyznałeś mi rację względem mojej poprzedniej odpowiedzi i dzięki temu zostałem usprawiedliwiony.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale samotność jest smutna :C

    Nie bierz ze mnie przykładu!

    OdpowiedzUsuń