niedziela, 30 października 2011
119.
Spotkało mnie niesamowite zdarzenie.
Wczoraj spał obok mnie przyjemny chłopak. Opuścił głowę i oparł ją na moim ramieniu. Chciałem się wzdrygnąć i odsunąć nawet na kilometr (moja awersja do facetów nadal jest na wysokim poziomie), lecz przeszyło mnie dziwne uczucie - ścisnęło w gardle i dreszcz ukłuł nawet w piętach. Odwróciłem głowę, zamknąłem oczy i udawałem, że śpię i nic nie czuję. Nadal mój mózg drąży jego delikatny zapach...
Nie ukrywam, że było to dość przyjemne uczucie... ale nie da się z tym nic zrobić...
(Wiem, wiem A. - ja też nadal tego nie rozumiem...)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I jak tu za Tobą nadążyć? ;)
OdpowiedzUsuńAgol, czemu nadążyć? Nie zmieniłem zdania (i raczej nie zmienię) :)
OdpowiedzUsuńTak, wiem, że nie zmieniłeś zdania i właśnie dlatego nie nadążam, kiedy czytam, że "było to dość przyjemne uczucie"... Znowu mi to nie pasuje, ale mną się nie przejmuj, ja sobie powinnam w widocznym miejscu napis umieścić: "NIE ROZUMIEM jako odpowiedź na wszystko". :D
OdpowiedzUsuńAgol: Bo to było przyjemne i... jednorazowe...
OdpowiedzUsuńintrygujące, nieczęsto się coś takiego zdarza
OdpowiedzUsuń