Mało spałem minionej nocy.
Przewracałem się z boku na bok, tarmosiłem poduchy, podkładałem pod głowę wałek, otwierałem okno, by wpuścić tumany zimnego powietrza, w końcu przeniosłem się na drugą stronę łóżka, ale i to też nie dało żadnego rezultatu. Usnąłem tylko po to, by za chwilę mógł mnie wyrwać z drzemki głos budzika.
Humor mi nie dopisuje i mam nos zwieszony na kwintę, a przyłożyła się do tego wczoraj moja mama (całkiem nieświadomie), a dzisiejsza rozmowa z EL pogłębiła mój smutek. Przekonałem się, że niektórzy ludzie są naprawdę wstrętni, bo jeśli nie idzie coś po ich myśli, to potrafią obgadać i obrzucić błotem każdego, z kim się spotkają, a co najgorsze - nie mają odwagi wypowiedzieć wprost swoich zastrzeżeń, tylko knują i obgadują za plecami.
Natomiast wczoraj po południu mama przyniosła z piwnicy grubą teczkę z papierami i wręczyła mi ją ze słowami, bym zrobił z tym porządek. Wertując stare kserówki z licencjata sprzed 7 lat, znalazłem płytę CD. Pomimo zarysowań dało się ją otworzyć. Znalazłem tam sporo plików z pracami rocznymi moimi i mojego byłego eMa (razem studiowaliśmy i mieszkaliśmy w akademiku), a pośród zdjęć kosmosu i planet (jego pasja) wpadłem na... jego fotkę (!!!) . Zatkało mnie! Zastygłem przed monitorem i nie mogłem się ruszyć. Ponad 7 lat w zawiązanej teczce to zdjęcie czekało na to, bym mógł je odnaleźć i jest to jedyne Jego zdjęcie, jakie posiadam (wszystkie inne mi zabrano). Po koszuli w krateczkę, wystrzępionej fryzurce i po zegarku na ręku eMa mogę wnioskować, że zrobione było w okolicach ferii zimowych roku 2004 (na 7-8 miesięcy przed wypadkiem).
Myślałem, że już nic mnie nie może zaskoczyć. W sumie dzięki przypadkowi mogłem znów spojrzeć w jego zielone oczy...
A na koniec nasza dawna piosenka:
ehhhh ... :( nie wiem czemu życie
OdpowiedzUsuńjest takie skomplikowane, nie ro-
zumiem tego wszystkiego ...
Nie chciałam pogłębić smutku :(
OdpowiedzUsuńTo co obiecałam sprawdzę jutro i dam znać.
EL