piątek, 2 grudnia 2011

140.

Zaczynam dziś czwarty rok singlowania.
I na pewno nie ostatni.

8 komentarzy:

  1. Sto lat, sto lat...Uuups!
    Sorki, okazje mi się popierdoliły ;]

    A zupełnie poważnie - czytałem kiedyś, że tajemnica dobrych kontaktów z innymi ludźmi tkwi w prawidłowo rozwiniętej miłości własnej.

    Pozostaje mi więc chyba życzyć nam, żebyśmy kiedyś poczuli się tak dobrze sami ze sobą, jak źle nam jest bez partnerów.

    A tymczasem gratuluję małego kroczku naprzód na drodze do wyjścia z norki.
    You're on the right track, baby! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Boję się że możesz nie spotkać rycerza ''na ulicy''
    jeżeli nie pomożesz trochę szczęściu..

    OdpowiedzUsuń
  3. Kajot: Tak, tak... będzie i kiedyś 100 lat...

    Duszek: Ale ja nie chcę rycerza, wolę giermka...

    OdpowiedzUsuń
  4. ''rycerza'' jeżeli kogoś kochamy to
    staje się on dla nas takim rycerzem,
    nie mówię o facecie idealnym. Bycie
    singlem jest rozwalające. Wciąż kocham
    byłego ale wiem że w przyszłości natrafię
    na odpowiednią osobę. Daj sobie pomóc.
    Myślę że nie ja jeden ze środowiska
    zewnętrznego chciałby żebyś wziął
    się w garść.

    OdpowiedzUsuń
  5. heh, chciałbym Cię pocieszyć, ale właściwie u mnie dość podobnie, Ty nie próbujesz, ja próbuję poznawać jakichś nowych ludzi a efekt właściwie taki sam :D w każdym razie bycie z kimś czy nie bycie nie może przysłaniać życia, próbuję się tego nauczyć - raz z lepszym skutkiem, raz z gorszym, ale próbuję :]

    OdpowiedzUsuń
  6. Duszek: Ależ ja trzymam sie w garści! Idealny to może być manekin na wystawie w sklepie z ciuchami, ale nie człowiek.
    Tak, masz rację - giermek z czasem będzie rycerzem, choć, logicznie na to patrząc, rycerz też z czasem w giermka się zmieni.

    Sansenoi: Tak, w ogóle nie próbuję. Skoro efekt taki sam, gdy się próbuje, więc po co próbować? Tracić czas i denerwować się jakimiś pustakami... Mam sporo innych zajęć, np. grzanie tyłka przy domowym kaloryferze :)

    OdpowiedzUsuń