''rycerza'' jeżeli kogoś kochamy to staje się on dla nas takim rycerzem, nie mówię o facecie idealnym. Bycie singlem jest rozwalające. Wciąż kocham byłego ale wiem że w przyszłości natrafię na odpowiednią osobę. Daj sobie pomóc. Myślę że nie ja jeden ze środowiska zewnętrznego chciałby żebyś wziął się w garść.
heh, chciałbym Cię pocieszyć, ale właściwie u mnie dość podobnie, Ty nie próbujesz, ja próbuję poznawać jakichś nowych ludzi a efekt właściwie taki sam :D w każdym razie bycie z kimś czy nie bycie nie może przysłaniać życia, próbuję się tego nauczyć - raz z lepszym skutkiem, raz z gorszym, ale próbuję :]
Duszek: Ależ ja trzymam sie w garści! Idealny to może być manekin na wystawie w sklepie z ciuchami, ale nie człowiek. Tak, masz rację - giermek z czasem będzie rycerzem, choć, logicznie na to patrząc, rycerz też z czasem w giermka się zmieni.
Sansenoi: Tak, w ogóle nie próbuję. Skoro efekt taki sam, gdy się próbuje, więc po co próbować? Tracić czas i denerwować się jakimiś pustakami... Mam sporo innych zajęć, np. grzanie tyłka przy domowym kaloryferze :)
Może czas to zmienić ?
OdpowiedzUsuńEldka: Już się nie da :(
OdpowiedzUsuńSto lat, sto lat...Uuups!
OdpowiedzUsuńSorki, okazje mi się popierdoliły ;]
A zupełnie poważnie - czytałem kiedyś, że tajemnica dobrych kontaktów z innymi ludźmi tkwi w prawidłowo rozwiniętej miłości własnej.
Pozostaje mi więc chyba życzyć nam, żebyśmy kiedyś poczuli się tak dobrze sami ze sobą, jak źle nam jest bez partnerów.
A tymczasem gratuluję małego kroczku naprzód na drodze do wyjścia z norki.
You're on the right track, baby! ;)
Boję się że możesz nie spotkać rycerza ''na ulicy''
OdpowiedzUsuńjeżeli nie pomożesz trochę szczęściu..
Kajot: Tak, tak... będzie i kiedyś 100 lat...
OdpowiedzUsuńDuszek: Ale ja nie chcę rycerza, wolę giermka...
''rycerza'' jeżeli kogoś kochamy to
OdpowiedzUsuństaje się on dla nas takim rycerzem,
nie mówię o facecie idealnym. Bycie
singlem jest rozwalające. Wciąż kocham
byłego ale wiem że w przyszłości natrafię
na odpowiednią osobę. Daj sobie pomóc.
Myślę że nie ja jeden ze środowiska
zewnętrznego chciałby żebyś wziął
się w garść.
heh, chciałbym Cię pocieszyć, ale właściwie u mnie dość podobnie, Ty nie próbujesz, ja próbuję poznawać jakichś nowych ludzi a efekt właściwie taki sam :D w każdym razie bycie z kimś czy nie bycie nie może przysłaniać życia, próbuję się tego nauczyć - raz z lepszym skutkiem, raz z gorszym, ale próbuję :]
OdpowiedzUsuńDuszek: Ależ ja trzymam sie w garści! Idealny to może być manekin na wystawie w sklepie z ciuchami, ale nie człowiek.
OdpowiedzUsuńTak, masz rację - giermek z czasem będzie rycerzem, choć, logicznie na to patrząc, rycerz też z czasem w giermka się zmieni.
Sansenoi: Tak, w ogóle nie próbuję. Skoro efekt taki sam, gdy się próbuje, więc po co próbować? Tracić czas i denerwować się jakimiś pustakami... Mam sporo innych zajęć, np. grzanie tyłka przy domowym kaloryferze :)